35-letni Nowak nie krył zadowolenia z przeprowadzki do Warszawy. "To kolejne wyzwanie. Chcę tutaj udowodnić, że nadal jestem dobry na swojej pozycji. Władze Politechniki budują znakomity zespół, który ma w tym sezonie zaliczać się do głównych sił w lidze, stąd też moja decyzja" - powiedział Nowak, który poprzedni sezon spędził w Pamapolu Siatkarzu Wieluń. W poniedziałek z kolei z klubem podpisał roczny kontrakt ukraiński atakujący Ołeksandr Stacenko. Wcześniej do ekipy trenera Radosława Panasa dołączyli kubański rozgrywający Maikel Salas, atakujący Robert Prygiel, estoński środkowy Ardo Kreek oraz przyjmujący Krzysztof Wierzbowski, Wojciech Żaliński, Michał Kubiak i Zbigniew Bartman. "Cieszę się ogromnie, że w Warszawie powstaje nie tylko klub, który wysoko mierzy sportowo, ale stawia również na znakomitą organizację. Mam nadzieję, że wspólnie doprowadzimy do tego, że w Politechnice wszyscy będą chcieli grać" - przyznał Bartman. Emocje próbuje studzić prezes klubu Jolanta Dolecka. "Teraz wszyscy mówią z radością, że będą grać w naszych barwach, a ja bym chciała widzieć to zadowolenie w maju na zakończenie sezonu. Od wyników zespołu będzie bardzo wiele zależeć, dlatego śmiało mogę powiedzieć, że przed nami jeden z najważniejszych sezonów w historii" - podkreśliła. Warszawski zespół przegrał z Jadarem Radom walkę o utrzymanie w ekstraklasie, ale gdy okazało się, że ten klub ma problemy finansowe, przejął jego miejsce oraz ważne kontrakty sześciu zawodników. Tylko trzech z nich zdecydowało się jednak na przenosiny do stolicy: Robert Prygiel, Kubańczyk Maikel Salas i Wojciech Żaliński. Sportowy cel drużyny jest jasny - zespół ma walczyć o czołowe lokaty w PlusLidze siatkarzy i udział w europejskich pucharach.