Po grze na mistrzostwach świata dłuższy urlop dostało kilku graczy Man Utd. Dopiero 28 lipca do treningów wrócą Wayne Rooney, Patrice Evra, Nemanja Vidić, czy Michael Carrick. Dla Fergusona to nie przeszkoda, bo ma do dyspozycji wielu młodych zdolnych graczy, zarówno wychowanków klubowej akademii, jak i tych sprowadzonych z odległych zakątków świata. Takich jak Javier Hernandez - najszybszy piłkarz mundialu, którego Ferguson wypatrzył w Meksyku i sprowadził do Premier League. "W tej chwili mamy całą plejadę młodych, dorastających do wielkiej piłki zawodników. Danny Welbeck, Johny Evans, Darron Gibson, czy Federico Macheda. Oni wciąż bardzo dobrze się rozwijają. Jest też kilku graczy, którzy dopiero rokują na przyszłość. Oliver Gill, młody Corry Evans. Mamy wiele talentów, którym trzeba dać się wykazać, bo inaczej popadną w stagnację i odejdą do innych klubów. Wtedy zostanie zaprzepaszczona cała praca, którą wykonało się z nimi przy Old Trafford" - mówi Ferguson w rozmowie z "The Mirror". Jest również pewien, że jego filozofię rozumieją kibice Manchesteru United, którzy akceptują wprowadzanie młodzieży do składu, nie domagając się wielomilionowych transferów. "Produkcja piłkarzy to dla nas dodatkowa motywacja do pracy. Wiemy, że kibice popierają naszą politykę i cieszą się, gdy piłkarz wyszkolony w klubie wejdzie do pierwszej drużyny" - dodał Szkot. Przypomnijmy, że wychowankami Manchesteru United, których do "dorosłej" piłki wprowadził Alex Ferguson są m.in. David Beckham, Ryan Giggs, Paul Scholes, czy też Gary Neville.