Nieszczęście Adama zaczęło się w chwili, kiedy wszedł na belkę startową przed swoim pierwszym skokiem. - W tym momencie strzeliła mu guma od okularów. Powiedzmy może inaczej, wyskoczyła z oprawy i gogle zaczęły mu spadać z twarzy - wyjaśnił trener kadry Apoloniusz Tajner. - W momencie odbicia te okulary się przekręciły, zasłoniły jedno oko i Adam skoczył z ograniczoną widocznością. - Jadąc z góry w dół Adam mógł się spodziewać, że przy odbiciu te okulary po prostu mu się zsuną, albo całkowicie zasłonią widoczność - powiedział Tajner Sebastianowi Szczęsnemu z RMF FM. - Było to bardzo niebezpieczne i to, że udało mu się w tej serii skoczyć 123 metry, było dużym sukcesem.