W zawodach inaugurujących nowy sezon Pucharu Świata Małysz zajął dopiero 16. miejsce. Jeszcze gorzej spisali się pozostali reprezentanci Polski. "Może byliśmy trochę zmęczeni po intensywnych przygotowaniach do Pucharu Świata? Poza tym nie mogliśmy sobie poradzić z tą skocznią. Wszyscy spóźnialiśmy odbicie. Uwierzcie mi, że przed wylotem do Finlandii skakaliśmy naprawdę dobrze! Zarówno na igielicie w Einsiedeln, jak i na śniegu w Zakopanem" - stwierdził Małysz. Okazja do rehabilitacji nadarzy się już w najbliższy weekend w norweskim Trondheim. "Jestem już starym zawodnikiem i dobrze wiem, że w skokach najważniejszy jest spokój. Ale ciężko go zachować, kiedy nie idzie. Człowiek próbuje wtedy różnych gwałtownych ruchów i zmian. Zupełnie niepotrzebnie. Ja tego błędu nie popełnię" - podkreślił Małysz.