Polak zajął na obiekcie Granasen 9. pozycję i obronił prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Polak miał sporego pecha w I serii. Tuż po wejściu na belkę "wyskoczyła" mu gumka z gogli. Mimo tego Adam zdecydował się na skok. - Taki byłem troszkę roztrzęsiony po tym skoku, a tu zaraz trzeba było iść na kolejny - powiedział Małysz Sebastianowi Szczęsnemu z RMF FM. - Trudno było mi się skoncentrować, żeby pomyśleć o tym następnym skoku. Ledwo wszedłem do "budy", to już musiałem lecieć z powrotem na górę.