Coś w tym jest. Kiedy sukces w Turnieju Czterech Skoczni 2000/01 wywołał w Polsce eksplozję "małyszomanii", Adam stanowczo zapowiedział, że są granice tego szaleństwa. Miliony doradców Granicą jest płot, za którym stoi jego dom w Wiśle. Wiele kolorowych pism zapłaciłoby każdą cenę, by zamieścić fotoreportaż z "azylu" państwa Małyszów. - Mowy nie ma. Nigdy nie wpuszczę żadnego dziennikarza do mojego domu! - zdecydowanie zapowiedział nasz skoczek. Rosnąca medialność Małysza nie znaczy wcale, że zmienił zdanie. Nie zmienił, ale na pewne ustępstwa się godzi. Po poprzednim sezonie w pewnej popularnej gazecie pojawiły się zdjęcia Adama, kopiącego ogródek i sadzącego drzewka. To jedno z ulubionych zajęć Małysza, który zgodził się na taką sesję bez problemu, pod warunkiem, że zostanie przeprowadzona przed siedzibą fundacji imienia jego i żony Izy. Dom pozostał twierdzą. Wycieczki pod płot -Jaka to twierdza, skoro ludzie cały czas urządzają wycieczki pod płot i wypatrują mnie w oknach -śmieje się Małysz. Trochę się już do tego przyzwyczaił. Jego żona Iza też bez złości wspomina, jak została obudzona dzwonkiem do posesji w środku nocy, bo ktoś chciał "koniecznie rozmawiać z Adamem". Pewnie był to jeden z wielu doradców, którzy od czterech lat wyczekują kolejnych triumfów Małysza. - Wielu ludzi wciąż pisze do nas maile i prosi o telefon do Adama. Albo przynajmniej domowy adres. Bo mają mu do przesłania niecierpiące zwłoki listy. Z obliczeniami, radami i uwagami - mówi Grzegorz Mikuła, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego. Do "Przeglądu Sportowego" też takie przychodzą. Oto cytat z jednego z maili: "Strata 18 metrów - alfa nart + tułowia + 5, czyli mniejsze pochylenie do przodu nart i tułowia o 5 stopni. W razie pytań, dzwonić pod numer...". Bo los Adama leży na sercach milionów ludzi w całym kraju. Nasz plebiscyt też jest tego dowodem - tylko Małysz i Otylia Jędrzejczak utrzymują się od 6 lat wśród oficjalnych kandydatów do 10 Najlepszych Sportowców Polski. 29-letni skoczek, mimo trzech słabszych sezonów, ma u kibiców wielki kredyt zaufania. Niedawno uznano go też - na podstawie wyników badań opinii publicznej - najpopularniejszym Polakiem. Amulety, różańce i maskotki - Wiem że te wszystkie listy i porady wynikają z dobrego serca. Przed igrzyskami ludzie mówi mi na przykład, że powinienem wykonywać przysiad przed każdym skokiem, a wtedy będzie dobrze - przyznał Adam. Kibice od lat przesyłają mu mające przynieść szczęście amulety, różańce i maskotki. Tych, którzy żądają za swoją "pomoc" pieniędzy, można policzyć na palcach obu rąk. Przykładem pewien bioenergoterapeuta z Pomorza, który w 2003 roku, po podwójnym triumfie Małysza na mistrzostwach świata, domagał się włączenia do kadry szkoleniowej skoczków. Zagroził, że w przeciwnym razie odetnie Adamowi energię. No i faktycznie, od tego czasu nasz as nie zdobył medalu imprezy rangi mistrzowskiej. - Wierzę, że dzięki radom Hannu Lepistoe wrócę do ścisłej czołówki - mówi Małysz. My też wierzymy. Co więcej, to się już dzieje, bo Adam w tym sezonie skacze z dawną mocą. Udowodnił to, wygrywając letnią Grand Prix i stając na podium ostatniego Pucharu Świata w Lillehammer. Liczymy też, że Małysz z roku na rok będzie miał więcej wyrozumiałości dla kibiców i potrzeb dziennikarzy. No i że w końcu przyjedzie kiedyś z Turnieju Czterech Skoczni prosto na nasz Bal Mistrzów Sportu... SP LICZBY ADAMA MAŁYSZA 1 - tyle konkursów Pucharu Świata wygrał w poprzednim sezonie. Zwyciężył w Oslo, a na podium był w sumie dwa razy - jeszcze 3. miejsce w Kuopio. 1 - tyle, niezmiennie, ma dzieci (córka Karolinka) i żon (Izabela), mimo sensacji kolorowych gazet, które przynajmniej raz w sezonie donoszą o kłopotach małżeńskich lub powiększającej się rodzinie państwa Małyszów. 2 - tyle ?muzeów? może mieć w najbliższym czasie Małysz. Jedno chcą otworzyć w Zakopanem (Adam się sprzeciwia), drugie tworzy sam skoczek w Wiśle. 3 - już tyle razy wygrywał letni cykl Grand Prix. 5 - tyle milionów ludzi ogląda średnio transmisje z jego występów w Pucharze Świata. 6 - tyle miał lat, gdy oddał pierwszy skok na nartach. 7 i 14 - te miejsca zajmował w konkursach indywidualnych igrzysk olimpijskich 2006 w Turynie. 16 - tyle razy zdobywał tytuł indywidualnego zimowego mistrza Polski w skokach. Ponoć, bo nikt już nie jest w stanie tego policzyć. 29 -tyle razy zwyciężał w zawodach Pucharu Świata. 100 - tyle centymetrów kwadratowych na kombinezonie dostał w użytkowanie po poprzednim sezonie od PZN Małysz.