Małysz zajął 22. miejsce i był pod wrażeniem skoków zwycięzcy konkursu Roara Ljoekelsoeya. - Jak jechałem wyciągniem, to widziałem, że Ljoekelsoey tak wysoko leciał i mówię sobie "chyba nie spadnie". Miał dobre warunki, ale też i oddał dobre skoki. Wczoraj tak dobrze nie skakał - dodał Adam. Nasz najlepszy skoczek przyznał, że chce jechać do Willingen, na kolejne zawody Pucharu Świata. - Do Willingen pewnie pojadę, bo jest to już koniec sezonu i nie mam nic do stracenia. Trzeba jechać i skakać, choć to nie zależy tylko ode mnie - zakończył Małysz.