Pierwsza seria konkursu w Oberstdorfie została przerwana z powodu złych warunków wietrznych po skokach dwudziestu uczestników konkursu. Jury podwyższyło rozbieg z 19. do 23. belki startowej, co spowodowało, że zawodnicy musieli skakać po raz drugi. Decyzję podjęto bezpośrednio po nieudanych skokach Austriaka Martina Kocha i Niemca Martina Schmitta. Małysz stracił na tej zmianie. Trener Polaka Hannu Lepistoe już przed tygodniem w Engelbergu, gdzie o wynikach decydował głównie dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer, podsunął pomysł wprowadzenia trzeciej serii. Pod jego pomysłem podpisuje się nasz najlepszy skoczek, twierdząc, że pozwoliłoby to wyeliminować przypadek. Jednak sam "Orzeł z Wisły" zdaje sobie sprawę z tego, że przeforsować tę zmianę będzie bardzo trudno, bo przeciwna temu jest telewizja.