- By zdobyć sobie zaufanie Adama potrzebny jest czas - powiedział Wódka w rozmowie z Pawłem Sikorą. - To zaufanie udało nam się zacząć budować, ale zmieniła się koncepcja trenera odnośnie tego w jaki sposób chce prowadzić zawodników i z tego co zostało mi zakomunikowane, trener nie oczekuje, aby psycholog w przyszłym sezonie przygotowywał zawodników. Psycholog nie ukrywa jednak zaskoczenia. - Ta współpraca miała być długofalowa, bo tylko taka - jak zastrzegałem - miała sens. Trzeba jednak uszanować decyzję trenera, on na pewno wie co robi. Ważną rzeczą jest nie wchodzić gdzieś, gdzie się jest niechcianym. Ja mam gdzie pracować, dodał Wódka, który pracuje z kadrą alpejek - zwyciężczyniami Pucharu Europy.