"Kiedy przyjechałem na skocznię, obawiałem się o warunki pogodowe. Na dole mocno wiało, jeszcze bardziej niż na zeskoku. Najgorszy był próg, gdzie czasem był mocny przeciąg" powiedział Polak, cytowany przez "Dziennik". Nie przeszkodziło mu to jednak już w pierwszej serii świetnie się zaprezentować. "Zawsze jak wieje z tyłu, to tak wychodzi, że lepiej skaczę od rywali. W pierwszym skoku było ciężko, bo zaraz po wyjściu z progu dostałem spychający wiatr w plecy. Na szczęście wytrzymałem go i był to bardzo dobry lot" - dodał najlepszy polski skoczek. "Każdy chciałby wygrać Puchar Świata, ale ciągle mam do Andersa Jacobsena ponad 130 punktów straty. Andersowi niedzielny konkurs nie wyszedł, ale na treningach skakał bardzo dobrze. Wyśmienicie skacze też Simon Ammann. Będzie bardzo trudno, ale będę walczyć" - zapowiedział złoty medalista mistrzostw świata w Sapporo.