Mistrz olimpijski przed wylotem do Włoch nie ukrywał, że interesuje go tylko złoty medal. - Zrobiłem to, co zakładałem. Miałem zdobyć złoto i tak się stało. Teraz pora trochę pocieszyć się sukcesem - powiedział w niedzielę wieczorem Majewski. Podopieczny trenera Henryka Olszewskiego prowadził w konkursie od pierwszej kolejki. - Konkurs ułożył się tak, jak chciałem. W każdym moim podejściu kula lądowała poza granicą 20 metrów, a w piątej nawet 21,02. To dobry znak - dodał. Majewski w poniedziałek wróci z Turynu, a już następnego dnia wyjedzie na zgrupowanie do kalifornijskiej Chula Visty. W ośrodku tym regularnie trenują amerykańscy kulomioci. - Zostaniemy tam do 5 kwietnia. Czeka mnie bardzo intensywny okres. To najważniejszy moment w przygotowaniach do sezonu letniego - przyznał nasz miotacz. Jak dodał, cieszy się, że będzie mógł odwiedzić Meksyk. - Do granicy jest tylko siedem kilometrów. Na pewno wybiorę się tam na wycieczkę - zakończył 27-letni Majewski.