Majdan to były reprezentant Polski, który był na MŚ w Korei i bronił w jedynym wygranym tam meczu z USA. Radek jest wychowankiem Pogoni Szczecin, ale najlepsze lata kariery spędził w Wiśle Kraków, grał też w Grecji i Turcji. Teraz Majdan walczy z Polonią Warszawa o powrót do ekstraklasy. - W pewnym momencie w polskiej lidze pojawiło się wielu czeskich trenerów i większość z nich była wątpliwej klasy. Grało wtedy wielu Czechów w całej Europie i dzięki temu panowała dobra opinia o czeskiej piłce. Dlatego pewnie chętnie sprowadzano czeskich szkoleniowców do Polski - wspomina Majdan. Bramkarz "Czarnych Koszul" dodaje, że mimo, że Czesi prezentują tę samą szkołę, to nie wolno ich wsadzać do jednego worka, bo każdy ma swój styl. - Wernera Liczkę z Wisły Kraków wspominam miło. Dobrze się nam z nim pracowało. Tak jak inni Czesi spory nacisk kładł na kontrolowanie naszego jedzenie. Zabraniał nam jedzenia jajek, a ja się nie mogłem z tym zgodzić. Liczka twierdził jednak, że jajka sportowcowi do niczego nie są potrzebne, a jeszcze mu szkodzą przez wysoką zawartość cholesterolu - opowiada Radosław. Majdan uważa, że zatrudnianie trenerów zagranicznych to dobry trend w rodzimym futbolu. - Znacznie lepiej dla polskiej piłki byłoby jednak, gdyby przyjeżdżali do nas szkoleniowcy z krajów zachodnich, tak jak Leo Beenhakker - zaznacza Majdan. - Leo jest znakomitym przykładem na to, że polscy trenerzy muszą się jeszcze wiele nauczyć. I wielu z nich to robi. Wyjeżdżają na staże zagraniczne nie do Czech, tylko Anglii, Hiszpanii, Francji, Włoch, Niemiec i Holandii - dodaje piłkarz. - Nie oszukujmy się - jesteśmy za biednym krajem, by sprowadzać najlepszych fachowców z zachodu. Radosław Majdan ma złe zdanie o szkoleniowcach z krajów Europy Wschodniej, m.in. o Serbie Dragomirze Okuce. - Słyszałem o nim same złe opinie. Wszyscy trenerzy z bloku wschodniego przesadzają z obciążeniami treningowymi i przez to sypią się kontuzje jedna za drugą - twierdzi Majdan. - Tak mieliśmy w Wiśle za kadencji Dana Petrescu. Ciężkie treningi nie były poparte badaniami, sport-testerami. Wszystko na nosa. Nic dziwnego, że organizmy nie wytrzymywały. Świętej pamięci trener Jezierski uważał, że słaba kość zawsze pęka. Jako dobry przykład zagranicznej myśli szkoleniowej Radosław Majdan uważa Henryka Kasperczaka, który trenerskiego fachu uczył się we Francji. - Francja ukształtowała trenera Kasperczaka bardzo dobrze. Dzięki temu myślał zachodnimi kryteriami i to się przekładało na jego sposób pracy. Miał bardzo nowoczesną wizję futbolu, spoglądał na nią z rozmachem, bez kompleksów, bez kunktatorstwa. - Kasperczak skupiał się głównie nad tym, nad czym powinien się skupiać każdy trener - na sposobie, w jaki ma grać jego zespół. Jak ma atakować i jak się ma bronić. Tego skutecznie uczył na każdym treningu - wspomina Majdan, który współpracę z Kasperczakiem określa jako "jeden z ciekawszych momentów kariery". Na drugim biegunie w stosunku do Kasperczaka Majdan stawia Josefa Csaplara, który miał sukcesy w Czechach (mistrzostwo kraju ze Slovanem Liberec i wicemistrzostwo Europy z kadrą do lat 18), ale nie udało mu się z Wisłą Płock (zdobył wprawdzie Superpuchar i Puchar Polski, ale zespół spadł z ekstraklasy). - Na dodatek ten trener posprowadzał do zespołu wielu obcokrajowców wątpliwej klasy i drużyna uległa rozsypce - podkreśla "Rada".