Polonia Warszawa do Młodej Ekstraklasy przesunęła kiedyś Euzebiusza Smolarka, Legia - Macieja Iwańskiego, Piotra Gizę, Jakuba Wawrzyniaka, a Widzew - Sebastiana Maderę. Takich porządków, jakie zrobiono teraz w ŁKS, nie przeprowadzał wcześniej nikt. Z drużyną Młodej Ekstraklasy trenuje teraz dziesięciu piłkarzy, których jeszcze niedawno byli w kadrze pierwszego zespołu. Największe gwiazdy? Marcin Mięciel, Maciej Bykowski, Marcin Adamski, Sebastian Szałachowski, Pavle Velimirović, Tomasz Nowak. Gracze, którzy mają za sobą bardzo bogatą przeszłość, występy w reprezentacji albo chociaż udaną rundę jesienną. Większość z nich w Młodej Ekstraklasie wylądowała dlatego, że nie zgodziła się na warunki planu naprawczego. Planu, który przewiduje renegocjowanie kontraktów i siedmioletni okres spłaty zobowiązań finansowych. Wielu zawodnikom się to nie spodobało. - Nie mogę tak długo czekać na pieniądze, mam rodzinę na utrzymaniu - nie ukrywa Mięciel. To główny powód, ale nie dotyczy wszystkich. - Velimirović nie otrzymał od nas propozycji zmiany warunków obecnej umowy - wyjaśnia nam Jarosław Paradowski, rzecznik prasowy. - Jego pensja nie była przesadnie wysoka, ma jeszcze półroczny kontrakt. Poza tym, to obcokrajowiec, więc w jego trudno sobie wyobrazić wprowadzenie siedmioletniego planu. Velimirovicia w zespole nie chciał jednak trener Ryszard Tarasiewicz. Zresztą, to on sam podjął decyzję o tym, kogo przesunąć do Młodej Ekstraklasy. Według naszych informacji, Czarnogórcem już po kilku dobrych występach jesienią zainteresowały się inne kluby. Teraz na brak ofert też nie powinien narzekać. - Nie chcę komentować swojej sytuacji czy powiedzieć czegoś złego o klubie. Zobaczymy, co będzie dalej - nabiera wody w usta. Szałachowski, jak twierdzą przy alei Unii, w Młodej Ekstraklasie wcale nie wylądował przez brak zgody na zmianę warunków kontraktu. - Sebastian nie wiązał z nami przyszłości. Sam mówił, że chce odejść do innego klubu i ma oferty - mówi Paradowski. Tylko, że do klubu nie wpłynęła żadna oficjalna propozycja, a ŁKS nie odda go za darmo. Cała szóstka (plus Patryk Kubicki, Artur Golański, Przemysław Kita, Artur Gieraga) znajduje się na liście transferowej łódzkiego beniaminka. Klub chce ich sprzedać, a to oznacza kolejną rewolucję personalną przy alei Unii. Drużynę Tarasiewicza wzmocnili już Wojciech Łobodziński i Paweł Sasin, ale to nie koniec. Trener zamierza szukać wzmocnień w piłkarza, którzy w swoich klubach nie mają szans na grę. Dlatego na jego celowniku znaleźli się Krzysztof Żukowski (Śląsk Wrocław), Piotr Koman (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Vojo Ubiparip (Lech Poznań) czy Jakub Kosecki (Legia Warszawa).