- Gdy zobaczyłem asystę Tomasza Jirsaka przy trzecim golu, to pomyślałem, że oglądam Barcelonę - cieszył się Holender. Nie znaczy to, że Maaskant nie miał uwag do swoich podopiecznych. - Nie byłem zadowolony z tego, co pokazaliśmy w pierwszej połowie - stwierdził. - Brakowało zdecydowania w ofensywie, powinniśmy stworzyć więcej okazji bramkowych. W przerwie zmieniłem Siwakowa i wprowadziłem Jirsaka, i to było dobre dla meczu. W drugiej połowie mogliśmy już zdobyć więcej bramek. - Pamiętajmy, że ta drużyna spotkała się w komplecie trzy tygodnie temu. To nie jest jeszcze jej najwyższy poziom. Chciałbym zwrócić uwagę, że jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli, teraz reszta musi nas gonić. To daje nam pewien komfort - zakończył Maaskant. Trener Ruchu - Waldemar Fornalik nie był załamany porażką. - Zobaczyliśmy ciekawe spotkanie, które obfitowało i w bramki, i w sytuacje podbramkowe - podsumował. - O ile do tej pory mówiono, że gramy solidnie w defensywie, a słabo w ofensywie, to dziś było odwrotnie. W obronie zachowywaliśmy się czasem, jakbyśmy spotkali się pierwszy raz. Nie wykorzystaliśmy też wielu sytuacji, stąd taki wynik. Przy stanie 2-1 dobrą okazję miał Jankowski, także Piech mógł zachować się lepiej. Uważam, że przeciwstawiliśmy się Wiśle i w wielu fragmentach gry pokazaliśmy niezłą piłkę. Notował w Krakowie: Grzegorz Wojtowicz