Robert Maaskant, trener Wisły: - Nie graliśmy dobrze, ale chyba zasłużyliśmy na zwycięstwo. Planowaliśmy gola w ostatnich sekundach i udało nam się to. Czemu nie graliśmy dobrze? To dobre pytanie. Presja była bardzo duża, ponieważ mieliśmy ostatnio dobrych wyników. Wyjazd na Cracovię to wyprawa na walkę i dodatkowe ciśnienie. Gdybyśmy się wdali w bitwę, to mielibyśmy 50 procent szans. Nie mogliśmy tego zrobić. Jak podobały się panu krakowskie derby? - O to chodzi w futbolu. Pełne stadiony, świetna atmosfera, piłkarskie emocje. Jeśli nie ma przemocy, tylko prawdziwy doping, a nawet gorycz i rozczarowanie po meczu to jest OK. Dziś było na stadionie kilkanaście tysięcy ludzi wspierających Cracovię, ale bardzo podobała mi się otoczka meczu. Czy cieszy się pan z gola Nourdina Boukhariego? - Cieszę się z każdego gola. Boukhari powiedział mi przed meczem, że strzeli, jeśli wpuszczę go na ostatnie 20 minut. Dotrzymał obietnicy. On nigdy nie kłamie, bo jest muzułmaninem. Co powie pan o postawie Cracovii w dzisiejszym meczu? - Zwykle nie mówię o przeciwniku, bo moją pracą jest trenowanie Wisły. Uważam jednak, że Cracovia radziła sobie dziś bardzo dobrze. Juri Szatałow, trener Cracovii: - Ciężko się gra w takich derbach. Nie mogliśmy sklecić akcji. Ale nie można zarzucić piłkarzom braku determinacji. Jednak w piłce to za mało. Trzeba grać w piłkę, a dziś gry w ogóle nie było. Nieważne w której minucie straciliśmy bramkę, futbol polega na tym, żeby bramki strzelać i ich nie tracić. A my dziś baliśmy się grać piłką. Moim zadaniem jest sprawić, żeby drużyna grała lepszy i atrakcyjniejszy futbol. Co z Ntibazonkizą? Czy wiadomo coś na temat jego kontuzji? - Saidi podkręcił torebkę stawową i prawdopodobnie będzie pauzował przez jakiś czas. Więcej dowiem się po konsultacjach ze sztabem medycznym. Zrobił pan nadzieję Tomaszowi Moskale, który miał zagrać dziś na lewej obronie. Dlaczego ten piłkarz nie zagrał w meczu? - Tomasz Moskała wczoraj źle się poczuł. Powiedział, że czuje się źle i zmieniliśmy koncepcję składu na Pawła Sasina. Czy zmiana Hesdeya Suarta na Dariusza Pawlusińskiego w 38. minucie była zmianą taktyczną? - Zmiana Suarta... Nie wiem czy była to zmiana taktyczna, ale on bardzo słabo zagrał. Nie wykonywał tego, co założyliśmy. A jeśli zawodnik nie wykonuje założeń, musi ustąpić miejsca innemu. Czy zgodzi się pan z tezą, że Cracovia przegrała, bo piłkarze odpuścili walkę w ostatnich minutach meczu? - Myślę, że nie brakło nam zaangażowania, tylko zdrowia. Nie dopuszczam takiej możliwości, żeby któryś z naszych zawodników mógł odpuścić. Paweł Pieprzyca, Rafał Walerowski