O kłopotach Arsenalu w angielskiej prasie można przeczytać coraz częściej. Dziennikarze zarzucają trenerowi Wengerowi, że za bardzo odmłodził zespół, a szanse drużyny na jakikolwiek tytuł w tym roku oceniają jako minimalne. - Być może za bardzo dotykają ich pozaboiskowe sprawy? - stara się odpowiedzieć na pytanie o kryzys "Kanonierów" Patrick Vieira, który koszulkę Arsenalu ubierał ponad pół dekady (w latach 1999-2005). - Myślę, że umarł w zespole duch walki, a w Premier League jest on przecież bardzo potrzebny. Bo co do tego, że piłkarze Wengera mają talent, nie ma wątpliwości. - Tracą zdecydowanie zbyt dużo bramek, brakuje im płynności - ciągnie Vieria - a gdy jedzie się na przykład do Middlesbrough (gdzie Arsenal zremisował 1:1 - przyp. red.), trzeba zagrać dobrze, by wygrać. Nad czym jeszcze powinien pracować Wenger? Przede wszystkim nad grą bez piłki. W teorii Vieiry wszystko jest proste, ale w praktyce szkoleniowiec "Kanonierów" od dłuższego czasu nie może znaleźć recepty na kłopoty zespołu. Póki co Arsenal zajmuje piąte miejsce w tabeli i do prowadzącego Liverpoolu traci osiem punktów.