- W wodzie spędziłam bardzo dużo czasu i trochę zmarzłam - powiedziała Anastazja Dawydowa. - Rozgrzewałam się, nic sensacyjnego, gorącą herbatą. Poza tym sesję wspominam bardzo miło. Oczywiście nie mogłam zbyt daleko posunąć w pokazywaniu swego ciała, gdyż mam ukochanego i wszystko zmierza do ślubu. Poza tym skromność dodaje kobiecie uroku. Anastazja Dawydowa poinformowała, że propozycję zrobienia zdjęć do męskiego magazynu otrzymała jeszcze przed igrzyskami w Pekinie. Dopiero po występie olimpijskim zdecydowała się na taki krok. - Uznałam, że jeżeli ktoś ma ładne ciało, dlaczego nie miałby go pokazać - powiedziała czterokrotna mistrzyni olimpijska.