18-krotny reprezentant Polski miał dwie możliwości. Mógł się odwołać albo zadeklarować, że skorzysta z odwołania, które wniesie Rzecznik Prawa Związkowego. Jednak postanowił nic nie robić. Piszczkowi towarzyszył menedżer Bartłomiej Bolek, ale chyba obaj nie zdają sobie sprawy z możliwych konsekwencji. Obaj czekają na pisemne uzasadnienie wyroku, które ma przedstawić Artur Jędrych, szef WD PZPN. Z dobrze poinformowanych źródeł otrzymaliśmy informację, że jeśli Piszczek (lub Rzecznik Prawa Związkowego) w trybie przewidzianym przepisami, nie złoży odwołania do Związkowego Trybunału Piłkarskiego, to kara bezwzględnej dyskwalifikacji wchodzi w życie. PZPN informuje w tym czasie FIFA, a władze Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej przekazują informację DFB - czyli niemieckiej federacji piłki nożnej. I DFB zawiesza Piszczka! Brzmi jak żart? Żartem jednak nie jest. Piszczek brał udział w korupcji, a korupcja wedle statutu FIFA nigdy się nie przedawnia i powinna być bezwzględnie ścigana. Oczywiście Wydział Dyscypliny PZPN mógł zastosować inną karę, jeśli chodzi o Piszczka - choćby zawiesić wykonanie kary na rok. Jednak nie skorzystał z tego, uznając, że po 2005 roku wszyscy z polskiego środowiska piłkarskiego powinni być szczególnie wyczuleni. Dla Wydziału Dyscypliny PZPN datą graniczną jest aresztowanie Antoniego F. i Mariana D. To była słynna prowokacja policyjna, którą umożliwił Piotr Dziurowicz. Środowisko było wyjątkowo odporne na sygnały zbliżającej się katastrofy. O czym świadczy choćby zbiórka wśród piłkarzy Zagłębia Lubin przed meczem z Cracovią - ostatnim w sezonie 2005/06. Remis zapewnił Zagłębiu trzecie miejsce w lidze i start w Pucharze UEFA. Nikt z PZPN, a i sam Piszczek nie chcą komentować przebiegu spotkania w hotelu w Legnicy. Piszczek kolegom miał powiedzieć, że wszystko skończy się dobrze - przynajmniej taką ma nadzieję. Jednak z innych ust słyszeliśmy, że jest mocno poirytowany całą sytuacją. Piszczek już w środę będzie trenował w Borussii Dortmund, która niedawno przedłużyła z nim kontrakt do 2016 roku. Piszczek w Niemczech ma pełne wsparcie, o czym świadczą choćby wypowiedzi menedżera klubu, Michaela Zorca. Jednak wsparcie to za mało, aby rozwiązać supeł, który spowodowała dyskwalifikacja WD PZPN... Roman Kołtoń, Legnica