Przypomnijmy, że wraz z początkiem lipca piłkarzem greckiej Skody Xanthi zostanie drugi w minionych rozgrywkach bramkarz Zagłębia, Radosław Janukiewicz. Kilkanaście dni temu za porozumieniem stron swój kontrakt z klubem rozwiązał bohater sezonu 2006/07, Michal Vaclavik. To sprawia, że lubinianie dysponują raptem dwoma bramkarzami - Aleksandrem Ptakiem i Jakubem Jesionkowskim. Nic dziwnego, że szkoleniowcy wraz z dyrektorem sportowym, Jakubem Jaroszem rozglądają się za nowym golkiperem. W gronie kilku kandydatów znalazł się Boris Pesković. Zawodnik rodem ze Słowacji był w minionych rozgrywkach w miarę pewnym punktem Górnika Zabrze. Jednakże 30 czerwca 2008 roku kończy się jego umowa z klubem mającym siedzibę przy ulicy Roosvelta, a zawodnik, jak dotąd, nie porozumiał się z Dyrektorem Krzysztofem Hetmańskim. Górnik, jak donoszą media, rozpoczął już poszukiwania nowego specjalisty do gry w bramce. W kręgu zainteresowań ósmej drużyny ekstraklasy znalazł się Bartosz Fabiniak z łódzkiego Widzewa. Tymczasem Pesković, cieszący się dobrą opinią na naszym rynku, może wybierać spośród kilku ofert. Wiadomo, że o Słowaka pytają przedstawiciele PGE GKS Bełchatów, a także Zagłębia Lubin. - Rzeczywiście, Boris Pesković jest jednym z zawodników grających na pozycji bramkarza, którym się interesujemy. Nie można jednak przesądzać, że Słowak na pewno podpisze z nami umowę. Zobaczymy, jak potoczą się negocjacje - dyrektor Jarosz. Pesković w polskiej lidze występuje od sezonu 2002/03. Najpierw ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki grał na zapleczu ekstraklasy, później zaś na szczeblu pierwszoligowym: oprócz Świtu ubierał koszulkę Pogoni Szczecin, Widzewa Łódź, Zagłębia Sosnowiec i w sezonie 2007/08, Górnika Zabrze. W minionych rozgrywkach w barwach zabrzan rozegrał łącznie 25 spotkań (24 w OE, jedno w PP). Cały dorobek Peskovicia w ekstraklasie, jak dotąd, zamyka się w 64 występach. Zapytany o kwestię odejścia Michała Golińskiego do rosyjskiego Tiereka Grozny, odpowiada. - Do klubu wciąż nie przyszła żadna oficjalna oferta w sprawie "Goliny". Poza zapytaniem ze strony grupy rosyjskich menadżerów nie mieliśmy żadnych sygnałów w sprawie transferu piłkarza - mówi Jakub Jarosz.