- Dla moich podopiecznych będzie to jeden z wielu pojedynków, który trzeba wygrać. Czy to Polska, czy Hiszpania, im jest to wszystko jedno. Przeciwnik jak każdy inny. Przypuszczam, że nawet dla polskich zawodników to nic specjalnego. Jednak nie dla mnie. Stara miłość nie rdzewieje - powiedział argentyński szkoleniowiec. Argentyńczyk z Polską pracował przez cztery lata. Pod jego skrzydłami zespół sięgnął po wicemistrzostwo świata i zajął piąte miejsce w pekińskich igrzyskach. - Czuję więź z tym narodem. Nie umiem tego nazwać, ale to coś bardzo szczególnego. Już raz coś takiego przeżyłem. Kiedy prowadząc Polaków występowałem przeciwko Argentynie. To nie jest miłe uczucie, teraz będzie podobnie - przypuszcza. W zespole Daniela Castellaniego jest siedmiu nowych zawodników, z którymi Lozano nie pracował. Nicola Vettori, człowiek, który zajmuje się w niemieckiej ekipie rozpracowywaniem przeciwników uważa, że kluczem do sukcesu w meczu przeciwko Polakom będzie powstrzymanie dwóch młodych siatkarzy: atakującego Jakuba Jarosza i przyjmującego Bartosza Kurka. - Serwis i blok - to są mocne strony Polaków. Jeżeli przyjęcie im wyjdzie, są nie do zatrzymania w ataku. Rozgrywający Paweł Zagumny jest bardzo wszechstronny, wiele widzi na boisku i rozdziela piłki wśród wszystkich zawodników. Niebezpieczni są Jarosz i Kurek. Pierwszy z nich rzadko się myli, drugi z kolei popełnia jeszcze błędy w przyjęciu i tu widzimy naszą szansę - ocenił Vettori. Spotkanie Polska - Niemcy rozpocznie się w Izmirze o godz. 16.30 czasu polskiego. Oba zespoły wygrały pierwsze mecze. Podopieczni Castellaniego pokonali Francję 3:1, a zawodnicy Lozano byli lepsi od Turków 3:2. Drużyna, która wygra w piątek, zapewni już sobie awansa do kolejnej rundy. Z Izmiru Marta Pietrewicz Czytaj także: <a href="http://sport.interia.pl/raport/me-siatkarzy/news/lozano-przeegzaminuje-polskich-siatkarzy,1362945">Lozano przeegzaminuje polskich siatkarzy</a> <a href="http://sport.interia.pl/raport/me-siatkarzy/news/jarosz-nie-gramy-przeciw-raulowi-lozano,1363031">Jarosz: Nie gramy przeciw Raulowi Lozano</a>