Pierwszy mecz finału był zacięty, toczył się w dobrym tempie, a jego losy - głównie za sprawa australijskiej rozgrywającej Lotosu Erin Philips ważyły się do ostatnich sekund. Gorzowianki niesione dopingiem nadkompletu publiczności pierwsze opanowały nerwy i prowadziły 6:2. Duet środkowych Lotosu Magda Leciejewska i Serbka Ivana Matovic pokazał jednak, że jest najsilniejszym punktem mistrza Polski. Obie zdobywały punkty nie tylko po podaniach rozgrywających, ale i po efektownych zagrywkach między sobą. W połowie pierwszej kwarty był remis 8:8, a po 10 minutach KSSSE wygrywał minimalnie 18:14. Gdynianki w drugiej kwarcie miały ogromne kłopoty w ataku, bo zawodniczki KSSSE rozszyfrowały grę środkowych i odcinały je od piłki. Podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego miały więcej opcji w ataku. W połowie tej kwarty zespół z Gorzowa Wlkp. prowadził różnicą 13 pkt (27:14), bo mistrzynie Polski nie potrafiły trafić do kosza przez blisko pięć minut. Trzecia kwarta należała do gdynianek, w czym największa zasługa Philips. To ona kierowała obroną i atakiem Lotosu, a także zaczęła zdobywać punkty z dystansu (w pierwszej połowie uzyskała tylko jeden punkt). Dwa z rzędu rzuty Australijki zza linii 6,25 m zmniejszyły przewagę KSSSE do dwóch punktów 49:47. Gdynianki nie poszły jednak za ciosem, miały kilka strat, a na dodatek czwarty faul popełniła Matovic. Po 30 minutach wicemistrz Polski prowadził 57:52. Od połowy czwartej kwarty zespół gości grał bez Matovic, która za krytykowanie decyzji arbitrów otrzymała faul techniczny i musiała zejść z parkietu. W 37. minucie KSSSE prowadził 70:63, a na 43 sekundy przed końcem nadal miał bezpieczna przewagę (73:66). Wówczas ponownie błysnęła Philips, która błyskawicznie przeprowadzała piłkę na połowę rywalek i dwukrotnie trafiła za trzy punkty. Na 20 sekund przed końcem Lotos przegrywał tylko 72:74. Faule taktyczne gdynianek nie zdołały przybliżyć ich jednak do remisu, gdyż czterokrotnie bezbłędna z linii rzutów wolnych okazała się Izabela Piekarska. W poniedziałek odbędzie się w Gorzowie Wlkp. drugi mecz finałowy. Po meczu powiedzieli: Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów): - To dwa równe zespoły. Zrobiliśmy dopiero pierwszy krok do mistrzostwa. Jeżeli te mecze będą tak wyglądać do końca, to żeńska koszykówka na tylko zyska. To, co zrobiła Erin Phillips trzymało zespół w grze. Takie akcje, ogląda się w męskiej koszykówce. Ona ma potworne możliwości fizyczne i techniczne. Ivana Matovic (Lotos Gdynia): - Miałyśmy bardzo trudny pojedynek w półfinale z Toruniem i jesteśmy zmęczone, a Gorzów to mocny zespół, który zasłużenie gra w finale. Nie rezygnujemy jednak i będziemy walczyć o mistrzostwo. KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - Lotos Gdynia 78:74 (18:14, 22:13, 17:25, 21:22) KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.: Nkolika Anosike 15, Samantha Jane Richards 14, Ludmiła Sapowa 14, Izabela Piekarska 12, Sydney Spencer 9, Julia Dureika 5, Justyna Żurowska 5, Agnieszka Kaczmarczyk 3, Katarzyna Dźwigalska 1. Lotos Gdynia: Erin Philips 21, Ivana Matovic 19, Magdalena Leciejewska 19, Roneeka Hodges 7, Tanisha Wright 4, Louize Halvarsson 2, Marta Jujka 2, Olivia Tomiałowicz 0, Claudia Sosnowska 0, Marta Urbaniak 0.