Podopieczne Jacka Winnickiego po niezłej pierwszej kwarcie, w której prowadziły nawet 8:4, a przez długi okres czasu były równorzędnym rywalem dla Rosjanek walcząc "kosz za kosz", przespały pierwsze pięć minut drugiej kwarty. Rywalki wygrały tę część gry 12:0 i jak się później okazało tej przewagi nie roztrwoniły już do ostatniej syreny. Gdynianki nie potrafiły oddać celnego rzutu nawet spod samego kosza, kilkakrotnie agresywna obrona rywalek zmuszała je do popełnienia błędu 24 sekund. Do kosza gdyńskiego z kolei trafiały byłe zawodniczki tego klubu - dwie "trójki" trafiła Deanna Nolan, jedną zaś Agnieszka Bibrzycka. Czwartą trójkę na otwarcie drugiej kwarty dorzuciła Penny Taylor. Do przerwy gdynianki przegrywały 30:46. W trzeciej kwarcie, wykorzystując to, że rywalki "uspokoiły się" wysokim prowadzeniem, odrobiły 5 punktów z tej różnicy, głównie dzięki skutecznej grze w końcówce kwarty. 11 punktów różnicy przed ostatnimi 10 minutami meczu pozwalało myśleć wicemistrzyniom Polski o sprawieniu niespodzianki, jaką byłoby niewątpliwie pokonanie UMMC. Zwłaszcza, że otwarcie ostatniej odsłony należało do gdynianek. Zmniejszyły dystans punktowy do 7 "oczek" (61:68 w 33 minucie), jednak gdynianki były za mało skuteczne, znów zaczęły oddawać niecelne rzuty, a później koszykarki z Jekaterynburga zmuszały je do kolejnych błędów w ataku. - Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, po pierwsze Lotos zawsze jest zmotywowany na mecze z nami, po drugie znam charakter zespołu i po wysokiej porażce w Hiszpanii wiedzieliśmy, że będzie się chciał na nas odegrać. Zagraliśmy jednak bardzo konsekwentnie, zwłaszcza w pierwszej kwarcie i na początku drugiej wypracowaliśmy sobie znaczącą przewagę. W 2 i 3 kwarcie mieliśmy za dużo strat, a Lotos zbyt wiele piłek zebrał z naszej tablicy. Mieliśmy jednak dużą przewagę co pozwoliło nam wygrać mecz. Tak to już jest, że gdy wysoko się prowadzi zespół nie jest cały czas skoncentrowany, to nas dzisiaj też dopadło -powiedział po meczu trener UMMC Jekaterynburg Laurent Buffard. - Gratuluję rywalom, my chcieliśmy się zaprezentować lepiej niż w minionym tygodniu. Niestety źle zagraliśmy w pierwszych 5 minutach drugiej i trzeciej kwarty. Później pokazaliśmy jednak charakter i nasza gra wyglądała o wiele lepiej niż tydzień temu. Niestety, to jeszcze nie starczyło, aby zwyciężyć - powiedział po meczu trener Lotosu PKO BP Jacek Winnicki Lotos PKO BP - UMMC Jekaterynburg 71:82 (18:23, 12:23, 27:22, 14:14) Lotos PKO BP: Emilija Podrug 21, Alana Beard 21, Ivana Matović 12, Michelle Maslowski 6, Jekaterina Snicyna 4, Magdalena Leciejewska 3, Natalia Marszanka 2, Jennifer Fleischer 2, Paulina Pawlak 0. UMMC: Deanna Nolan 19, Sandrine Gruda 18, Agnieszka Bibrzycka 15, Cappie Pondexter 10, Ashja Jones 10, Penny Taylor 6, Jelena Baranowa 2, Jelena Leuszanka 2, Oksana Rachmatulina 0. W środowych meczach Grupy C Jolly JBS Sibenik - Union Hainaut Valenciennes 79:70 ZVVZ USK Praga - ROS Casares Walencja 87:72 Tabela 1. UMMC Jekaterynburg 4 2 2 0 174:133 2. ROS Casares Walencja 3 2 1 1 165:138 3. Union Valenciennes 3 2 1 1 148:141 4. ZVVZ USK Praga 3 2 1 1 149:150 5. Jolly JBS Sibenik 3 2 1 1 141:162 6. Lotos PKO BP Gdynia 2 2 0 2 122:175