- Będę obecny na zjeździe - to mój obowiązek, jako ustępującego prezesa. Muszę przecież zdać sprawozdanie z działalności - wyjaśnił w telewizji TVN24 Listkiewicz. W Zurychu komisja w składzie Michał Kleiber, Adam Giersz (Ministerstwo Sportu), Jerome Champagne (FIFA) oraz David Taylor (UEFA) potwierdziła, że pod jej nadzorem odbędą się wybory nowych władz związku. Termin pozostał bez zmian - 30 października. Dodatkowo FIFA i UEFA zobowiązały się po wyborach monitorować sytuację w związku oraz pomagać w walce z korupcją i chuligaństwem. - FIFA i UEFA mają swoje mechanizmy utworzone na bazie przypadków korupcyjnych w innych krajach. Skutecznie zabezpieczają przed tym na przyszłość. Chodzi właśnie o to, by wprowadzić je i u nas. Dzięki temu problemem nie będzie się musiał zajmować prokurator, czy sąd. Po prostu osoby, które wykazują takie skłonności nie będą trafiały do środowiska piłkarskiego lub będą szybko "wyławiani" - podkreślił ustępujący prezes PZPN. - Co do późnego terminu wprowadzenia tych norm mogę tylko powiedzieć - lepiej późno niż wcale. To nie jest takie proste - trzeba mieć akceptację całego środowiska, przegłosować je. Podobnie było z prawem karnym, które dopiero od roku 2003 traktuje korupcję w sporcie jako czyn karalny. Obieramy jednak bardzo dobry kierunek - dodał. - Nadzór FIFA i UEFA nie skończy się 30 października. Dopiero po tym terminie rozpocznie się nowy etap współpracy, która przyniesie efekty przed mistrzostwami Europy w 2012 roku. Polski oraz ukraiński związek mają być do tego czasu wzorcowe jeśli chodzi o jawność decyzji i realizację zadań - wyjaśnił Listkiewicz.