W tym meczu koszykarze Asseco Prokom prowadzili tylko raz - w 8. minucie, po rzucie Adama Łapety było 13:12 dla gości. Etatowi w ostatnich ośmiu latach mistrzowie Czech bardzo szybko odzyskali inicjatywę i na początku drugiej kwarty po rzucie za trzy Michala Kremena wygrywali już 22:13. Cztery minuty później gdynianie zdołali zniwelować przewagę rywali do jednego punktu (Asseco Prokom przegrywało 25:26), jednak za chwilę zrobiło się 36:27 dla gospodarzy. W 33. minucie koszykarze CEZ prowadzili już różnicą 17 punktów - 61:44. W końcówce świetnie zagrał Jerel Blassingame, dzięki któremu mistrzowie Polski zaczęli bardzo szybko odrabiać straty. W ciągu siedmiu minut amerykański rozgrywający zdobył 10 punktów (w tym sześć ostatnich) i to po jego trafieniu 12 sekund przed końcem spotkania goście przegrywali tylko 68:71. Zawodnicy z Nymburka nie pozwolili jednak odebrać sobie zwycięstwa i w ostatnich sekundach faulowani przez gdynian wykorzystali cztery rzuty wolne. W Asseco Prokom bardzo dobrze zaprezentował się Donatas Motiejunas, który do 19 punktów dołożył 18 zbiórek. Poza Litwinem i Blassingamem nieźle punktowali także Łukasz Seweryn i Adam Hrycaniuk, ale pozostałych siedmiu koszykarzy gości zdobyło w sumie zaledwie siedem punktów. Nymburk - Asseco 75:68 Asseco Prokom: Donatas Motiejunas 19, Adam Hrycaniuk 14, Łukasz Seweryn 14, Jerel Blassingame 14, Oliver Lafayette 5, Adam Łapeta 2, Piotr Szczotka, Przemysław Zamojski, Michael Kuebler, Przemysław Frasunkiewicz, Fiedor Dmitriew. Najwięcej punktów dla Nymburka zdobyli: Chester Simmons 19 i A.J. Abrams 16.