W pierwszym secie Polacy łatwo uzyskiwali kilkakrotnie 3-punktowa przewagę i równie łatwo ją tracili. Podopieczni Ryszarda Boska prowadzili 8:5, 9:6, 13:10, ale za moment, po zagrywkach Szulepowa rywale już remisowali 13:13. Jednak po zagrywce Marcina Prusa i ataku Pawłą Papke, Polacy znowu odskoczyli na 16:14. Nie mogli jednak zastawić Ilię Sawieliewa, a w kolejnej akcji Andrzej Stelmach źle wystawił piłkę Jarosławowi Stancelewskiemu (18:17). Piotr Gruszka dodał punkt asem serwisowym i trener Władymir Kondra poprosił o czas. Po ataku Szulepowa Rosjanie remisowali 19:19, ale Sawieliew na zagrywce wyrzucił piłkę w aut (20:19). Zrewanżował się tym samym Prygiel, który zastąpił Stancelewskiego. Dawid Murek w ataku nie minął potrójnego bloku rywali i trener Ryszard Bosek poprosił o przerwę w grze (20:21). Rosjanie znacznie lepiej od Polaków blokowali. Biało-czerwoni fatalnie też przyjmowali zagrywkę przeciwników. A mimo to Polacy remisowali 23:23. Ostatnie słowo należało jednak do rywali. Pierwszy set trwał 23 minuty. W drugim secie zaczęło się od punktów dla Rosjan po zagrywkach Sawieliewa. Polacy szybko przegrywali 1:5 i 2:6, bo rywale odbierali wszystkie piłki po ich atakach. Nic więc dziwnego, że Polacy mieli 31-procentową skuteczność ataków, przy 48-procentowej Rosjan. Sawieliew wykorzystał błąd Polaków w odbiorze i biało-czerwoni przegrywali 6:10. Na szczęście z zagrywki Sawieliew trafił w aut. Jednak po kombinacyjnych akcjach podopieczni trenera Boska doszli rywali na 10:11. Mimo to Murek nie był w stanie pokonać bloku rywali. Za moment zbijał w aut (10:14). W siatkę z zagrywki trafiali kolejno Stancelewski i Papke, więc rywale znowu odskoczyli. Dopiero Marcin Prus zdobył punkt po ataku z środka (13:16). Dwie kolejne udane akcje Michała Bąkiewicza (atak i blok) i Polacy remisowali 17:17. Niestety, nadal tracili Polacy punkty po własnych zagrywkach. Po złym ataku Murka Polacy musieli bronić piłki setowej. Za pierwszym razem się udało (21:24). Za drugim już nie (22:25). Set ponownie trwał 23 minuty. W trzeciej partii znowu dał o sobie znać Sawieliew (0:2), a Polacy popełniali te same błędy, co poprzednio. Rosjanie zdobywali punkty blokiem (2:5). Jednak i Rosjanie popełniali błędy (5:7), ale cały czas kontrolowali przebieg partii (7:11). Polacy zdobywali punkty z ogromnym trudem (8:11) po długich wymianach. Mimo to doprowadzili do stanu 14:15 i Murek... zepsuł łatwą piłkę w ataku. W tym momencie statystyki wskazywały, że najskuteczniejszy w naszym zespole Paweł Pake miał 34 procent udanych ataków, gdy Ilia Sawieliew, najskuteczniejszy Rosjanin, aż 68 procent! Nic dodać, nic ująć. W kolejnych akcjach Rosjanie blokowali wszystkie polskie ataki (14:18), mając 28 procent skuteczności w tym elemencie gry. Polacy mieli 18-procentową skuteczność bloku. Fatalnie grał Stancelewski, a Szulepow nie opuszczał pola zagrywki, zdobywając kolejne punkty (15:20). Dawid Murek znowu z zagrywki posłał piłkę w aut (15:21). Za moment Szulepowa zmienił na zagrywce Uszakow (16:23). Rafał Musiela uderzył w aut i Rosjanie wygrali ostatnia partię 25:22 w 22 minuty. Polska: Stelmach, Gruszka, Murek, Prus, Stancelewski, Papke, Wójcik (libero) oraz Musielak, Prygiel, Bąkiewicz, Kadziewicz. Rosja: Tiereszyn, Szulepow, Kazakow, Uszakow, Jegorczew, Sawieliew, Mitkow (libero) oraz Gierasimow i Abramow. Widzów 9 500. Sędziowali: Torsten Rothoff (Szwecja) i Massimo Menghini (Włochy).