Na finiszu pod "Orlinek" Luksemburczyk nie dał szans Danilo do Luce (Liquigas), prowadzącemu w klasyfikacji UCI Pro Tour. - Po sobotnim, ciężkim etapie, w niedzielę nie było łatwo jeszcze raz wspinać się na "Orlinek" (kolarze mieli dzisiaj do przejechania dwie rundy, wczoraj sześć - przyp. red.), ale jestem w dobrej formie. Poczekałem do ostatnich 300 metrów przed metą i wtedy zaatakowałem - powiedział Kirchen. Kolarzy czeka jeszcze popołudniowa jazda indywidualna na czas, pod górę, z Jeleniej Góry do Karpacza (19 kilometrów). Czy zawodnik Fassa Bortolo jest dobry w "czasówkach"? - Czasami jestem dobry, czasami jestem zły. To zależy od dnia. Teraz jestem liderem Tour de Pologne, to powinno mi pomóc - stwierdził. - Preferuję "czasówki" takie jaka czeka nas popołudniu, czyli ciężkie, pod górę - dodał. Kirchen już raz był w Polsce. - Wystartowałem w Tour de Pologne w 2001 roku. Teraz wyścig jest znacznie trudniejszy, jest zdecydowanie więcej dobrych kolarzy - stwierdził. Zwycięstwo w tegorocznym Tour de Pologne byłoby miłym pożegnaniem Kirchena z mającą kłopoty finansowe grupą Fassa Bortolo. - Podpisałem już kontrakt z T-Mobile. W niemieckiej grupie będę jeździł przez dwa lata. Mam jednak nadzieję, że mój dotychczasowy zespół się nie rozpadnie i znajdzie sponsora - powiedział Luksemburczyk. Paweł Pieprzyca, Andrzej Łukaszewicz; Karpacz Relacje wideo na żywo można śledzić na portalu INTERIA.PL, a relacje <a href="http://www.rmf.fm" target="_blank">radio</a>we w RMF FM.