Bydgoszczanie na rewanżowy pojedynek udali się w najsilniejszym składzie, wraz ze Szwedem Andreasem Jonssonem. Lider Polonii zawiódł jednak swoich kibiców, gdyż w sześciu startach zdobył zaledwie sześć punktów. Indywidualny Mistrz Szwecji jest bardzo zawiedziony swoją postawą. - Jestem zrozpaczony i zupełnie wewnętrznie rozbity, nawet nie wyobrażacie sobie jak dalece jestem rozczarowany tym, co się stało. Nic nie pracowało dziś tak, jak powinno, nic nie działało tak, jak tego chcieliśmy. Kłopoty ze sprzętem i fakt, że nie mogłem go zupełnie dopasować do nawierzchni powodował to, co obejrzeliście na torze - powiedział Jonsson na swojej stronie internetowej. Szwed w pierwszym pojedynku z ZKŻ-em zdobył zaledwie osiem punktów, natomiast w niedzielę w niczym nie przypominał zawodnika, który jeszcze trzy lata temu uratował żużlową Ekstraligę dla Bydgoszczy. Jak przyznaje sam żużlowiec, na razie nie chce w ogóle myśleć o żużlu i swojej dalszej karierze. - Ja i pozostali chłopcy z zespołu byliśmy wolni już na starcie, Potem nie dało się nic zrobić. Pakuje się i jadę do Szwecji, do domu. Nie wiem, co powiedzieć, bo mam w sobie zupełną, totalną pustkę. Nie chcę teraz nawet patrzeć na mój warsztat i motocykle - zakończył Jonsson. Adrian Dudkiewicz