Gimnastyk sportowy, który jest jedną z naszych większych nadziei medalowych na igrzyskach olimpijskich. Nie może być jednak inaczej, skoro w zeszłym roku zawodnik MKS AZS AWFiS Gdańsk zdobył złoty medal na mistrzostwach świata w skoku przez konia. To koronna konkurencja Blanika, w której odnosił już wiele sukcesów. Oprócz wygrania mistrzostw świata, także pierwsze miejsce na mistrzostwach Europy (również w 2008 roku), trzy wicemistrzostwa i brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Sydney, nie licząc dobrych występów w Pucharze Świata. Zasługi Blanika doceniła Międzynarodowa Federacja Gimnastyczna. Został bowiem pierwszym Polakiem, którego nazwisko nosi gimnastyczny element. Zapisany pod numerem 332 skok, podwójne salto w przód w pozycji łamanej, otrzymał nazwę "blanik". Blanik urodził się 1 marca 1977 roku w Wodzisławiu Śląskim. Od dziewiątego roku życia trenował gimnastykę w KG Radlin, a od 10 lat ćwiczy w MKS AZS AWFiS Gdańsk. Jest absolwentem tej uczelni, ma żonę Magdę i syna Artura. W swojej sportowej pasji Blanik nie ogranicza się tylko do gimnastyki. Jest pasjonatem żużla, kibicuje m.in. RKM i Wybrzeżu Gdańsk, a jego sportowym wzorem jest Ayrton Senna, nieżyjący już brazylijski mistrz Formuły 1. "Aby osiągnąć to co możliwe, trzeba sięgać po to co niemożliwe" - takim mottem kieruje się Blanik, który w Pekinie liczy na dobry występ. - Czuję się mocny, znam swoją wartość, wiem że moje skoki są na medal. Także olimpijski. Gdyby mi ktoś kilka lat temu powiedział, że dotrwam do tych igrzysk, nie uwierzyłbym. A teraz kolejny krążek mam w zasięgu ręki. I nie są to już tylko marzenia, ale jest w tym wszystkim ogromna doza prawdopodobieństwa. Medal nie jest czymś graniczącym z cudem. To jest możliwe - powiedział.