Jak zaznaczył trener Adama Małysza Hannu Lepistoe, będzie to bardzo ważny start dla wszystkich, ale to jedynie przystanek w drodze do Vancouver. "Wielu zawodników nie poleciało w zeszłym tygodniu do Sapporo, dlatego będą chcieli sprawdzić teraz swoją formę. Dla Adama to też bardzo ważny występ. Rywalizacja z najlepszymi i przekonanie się w jakim punkcie w stosunku do innych jesteśmy, to w tej chwili najistotniejsze" - powiedział fiński szkoleniowiec. Zmiana czasu, klimatu, długa podróż i szansa dłuższego skupienia się na treningach - to główne powody, dla których także najlepsi polscy skoczkowie zdecydowali się zostać w kraju. Małysz ten okres spędził w Wiśle, pod okiem Lepistoe, pracował nad techniką i testował nowe kombinezony. "Nie wszystko jest jeszcze idealne. Wykonaliśmy dużą pracę, Adam oddał sporo skoków. Ile? Dokładnie nie pamiętam, ale dla mnie to nie ma znaczenia. Liczy się jakość, a ona jest coraz lepsza, a co najważniejsze - stabilizuje się" - zaznaczył. Ze strojów trener nie jest jeszcze w pełni zadowolony. "Jeszcze dużo im brakuje do doskonałości, ale cały czas są w tej kwestii prowadzone zmiany. Musimy w końcu znaleźć odpowiedni materiał. W tym tkwi główny problem. Jeszcze przed konkursem w Zakopanem, będziemy wykonywać kolejne testy, zobaczymy co z nich wyniknie" - dodał. Lepistoe ze startem na Wielkiej Krokwi wiąże pewne nadzieje, ale jakie, nie chciał zdradzić. "Adamowi zawsze dobrze się skakało w Polsce, dlatego jestem dobrej myśli. Poczekajmy jednak do weekendu" - powiedział. Pierwszy konkurs pod Tatrami zaplanowano na piątek na godz. 16.10, drugi odbędzie się w sobotę o 16.00.