- Najpierw niepotrzebnie nakazał powtórzenie wolnego, gdyż został wykonany prawidłowo. Przy powtórce też w polu karnym nie działo się nic nadzwyczajnego. Była tan zwykła przepychanka, jakie mamy w futbolu w każdym meczu od pięciu lat - powiedział selekcjoner. - Specjalnie przed Euro oglądaliśmy kasety DVD instruktarzem dla arbitrów. Takie aktorskie upadki były karane kartkami, a nie dyktowano tam rzutów karnych - dodał. - Takich przepychanek jest mnóstwo przy każdym rzucie rożnym czy wolnym. Zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale fakty są takie, że szanse na awans do ćwierćfinału są już niewielkie. Michał Białoński, Wiedeń