Patrząc na sporządzoną przez Lenczyka listę, w oczy rzucają się dobrze już znane nazwiska. Właściwie niewiadomą jest postawa trzech nowych zawodników: Alexandru Suvorova, Krzysztofa Kaliciaka i Wojciecha Łuczaka. Gra tej trójki jest zagadką również dla Lenczyka. Teoretycznie najlepsze referencje ma pierwszy z nich, mający za sobą grę w Lidze Europejskiej i reprezentacji Mołdawii. - Jestem winny tego, że Suvorov jest w Cracovii. Jeśli się nie sprawdzi, to też będzie moja wina - twierdzi szkoleniowiec "Pasów" widzący blondwłosego skrzydłowego na lewej stronie pomocy swojej drużyny. Dla Kaliciaka i Łuczaka na razie nie przewiduje miejsca w pierwszym składzie. - Łuczak? Więcej się po nim spodziewałem. Tak jak więcej spodziewa się po kimś, kto kończył Harvard, a nie Uniwersytet Śląski. Ten chłopak będzie walczył o miejsce z zawodnikami, których przez poprzednie dwa lata mieli do dyspozycji inni trenerzy. Z kolei z Kaliciakiem mam problem. Bo nie wiem, czy kupiliśmy zawodnika ubitego, czy to po prostu pech? Już na pierwszym treningu został kopnięty przez Kubę Kaszubę. Niby nic się nie stało, a przez miesiąc nie trenował z drużyną. Jego występy na Cyprze nie były obiecujące, ale ostatnio coś drgnęło. Zaznaczam, że to jeden z naszych najszybszych zawodników - podsumowuje zimowe zakupy Lenczyk. Wypowiada się również na temat niedoszłych wzmocnień "Pasów": Białorusina Liebiediewa, Mołdawianina Ovseannicova i Amerykanina Tudeli. - Liebiediew to wysoki środkowy napastnik. Wiadomo, że takich jest mało i są drożsi niż pozostali piłkarze. Jak zobaczyłem jego grę w meczu z młodzieżówką Dynama Kijów, to powiedziałem, że chcę go mieć w Krakowie przez kilka dni. Tak jak Ovseannikova. Środkowego napastnika, szybkiego, walecznego. Wykazującego duże zangażowanie i chęć do gry w Krakowie. Jego menedżer, a właściwie trzech, już chcieli brać pieniądze. Jednak zarówno Liebiediew, jak i Ovseannicov są już poza zainteresowaniem klubu - rozkłada ręce Lenczyk. Podobna sytuacja jest z Joshem Tudelą, byłym piłkarzem L.A. Galaxy. - Jankes, a właściwie Boliwijczyk z pochodzenia, piłkarz o posturze Mauro Cantoro, to chłopak który dużo umie. Ma dobrą technikę, oczy dookoła głowy. Kilka razy starł się z piłkarzami Dynama. Chciałem go wziąć do Krakowa i przebadać, przetestować. Okazało się jednak, że Cracovia ma za dużo pomocników. Na chwilę obecną nie mam żadnych wiadomości o nowych kandydatach do naszego klubu - wyznaje. W wypowiedziach Lenczyka próżno było szukać optymizmu. Podsumowując zimowe sparingi narzekał, że jego drużyna strzelała za mało goli. - Absolutnie nie jestem zadowolony pod tym względem. Mieliśmy 26, a potem 29 graczy na zgrupowaniu. Każdy miał okazję się przygotować - komentuje doświadczony szkoleniowiec, który zakładał, że "Pasy" w każdym meczu strzelą co najmniej jednego gola. Planu nie udało się zrealizować, na dodatek jego drużyna oblała najważniejszy sparing przed meczem z Legią, przegrywając sparingowe spotkanie z Uralem Swierdłowsk Obłast 1-3. - Jechaliśmy na ten mecz dwie godziny autokarem. Gdy wyszliśmy, było 20 stopni ciepła. Jak dla nas upał. Pomimo rozgrzewki, na parkiet wyszła panna, która zapomina jak ma tańczyć, a zamiast tego wyprawia jakieś figle. W trzeciej minucie przegrywaliśmy 0-1, po kwadransie 0-2. Stałem z boku i nie odzywałem się. Wtedy z boiska usłyszałem "k..a jego mać, jak tak dalej będziemy grać, to dostaniemy 0-5!". Ural przekonany, że gra z Wisłą zastosował taktykę defensywną, a tymczasem spotkał jeleni, którzy się odkrywali. Po kilku moich uwagach gra się wyrównała. Radek Matusiak strzelił gola z karnego, mieliśmy w drugiej połowie grać swoje, ale nic takiego się nie stało. Oni wpuścili siedmiu świeżych piłkarzy, a potem jeszcze trzech. Nie gorszych, a może nawet jeszcze lepszych - opisuje sparing z Uralem trener Cracovii. Ma jednak nadzieję, że w meczu z Legią jego podopieczni zapomną o bolesnej porażce z Cypru. - Jeśli wyjdziemy pokopać sobie piłkę, to Legia nam pokaże, jak się gra w tą piłkę. Ale jak wyjdziemy zaorać boisko, to może się to skończyć dobrze. Jeżeli mój skład wypali, to nie będziemy chłopcami do bicia - podsumowuje Orest Lenczyk. Po środowym spotkaniu z dziennikarzami szkoleniowiec "Pasów" udał się na odprawę z drużyną. Niewiele później, bo o 19:00 rozpoczął się pierwszy trening Cracovii na stadionie Hutnika Kraków. Kadra Cracovii: Bramkarze: Marcin Cabaj, Łukasz Merda, Sławomir Olszewski Obrońcy: Łukasz Derbich, Łukasz Mierzejewski, Radosław Grzesiak, Piotr Polczak, Marek Wasiluk, Łukasz Tupalski, Paweł Sasin Pomocnicy: Sławomir Szeliga, Arkadiusz Baran, Michał Goliński, Alexandru Suvorov, Mateusz Jeleń, Mateusz Klich, Wojciech Łuczak Napastnicy i skrzydłowi: Krzysztof Kaliciak, Tomasz Moskała, Dariusz Pawlusiński, Mariusz Sacha, Radosław Matusiak, Jakub Kaszuba, Jakub Snadny, Bartosz Ślusarski