22-letni Szkot spędził ostatnią noc w celi. Media na Wyspach donoszą również, że rozsierdzony młodzieniec wygrażał również przybyłym na miejsce funkcjonariuszom policji. "The Sun" relacjonuje wydarzenia sprzed nocnego klubu "Lava and Ignite". "Goryle" pilnujący wejścia do lokalu odmówili Wallace'owi i jego trzem kolegom wstępu i zaczęła się jatka. Po obrzuceniu ochroniarzy stekiem wyzwisk obrońca Hearts nagle sięgnął po broń i wycelował w kierunku jednego z rosłych mężczyzn. Na szczęście błyskawicznie zadziałała miejscowa policja, która zjawiła się pod lokalem i obezwładniła agresora. Rozsierdzony Wallace nie dawał jednak za wygraną. Podczas przewożenia go do aresztu zaczął grozić stróżom prawa. Następnego dnia nie był już taki odważny, gdy stanął przed miejskim sądem. Ze spuszczoną głową wyparł się wszystkiego. Sędziowie zadecydowali jednak, że musi wpłacić kaucję i ponownie stanąć przed obliczem sprawiedliwości w październiku. Właściciel "Lava and Ignite" również przedsięwziął środki ostrożności i postanowił ukarać Wallace'a zakazem wstępu do wszystkich nocnych klubów w Edynburgu zrzeszonych w programie bezpieczeństwa "Unight security scheme".