Lechia w opinii wielu fachowców, a także i kibiców była drużyną, która w sezonie 2010/2011 grała najładniejszą piłkę w lidze. Duża w tym zasługa trenera Tomasza Kafarskiego, który postawił na ofensywne ustawienie 4-3-3 i szybkich, kreatywnych piłkarzy. Lechię oglądało się z przyjemnością, czego nie da się powiedzieć o większości drużyn Ekstraklasy. Jedenastka z ulicy Traugutta była objawieniem jesieni. Mogła zostać również objawieniem całego sezonu, ale poległa w pojedynkach, decydujących o być albo nie być w pucharach. Gdyby gdańszczanom udało się pokonać na wyjeździe Widzew i Zagłębie na własnym terenie, mieliby 49 punktów i pewne miejsce na podium (najwyższe w historii klubu!). Po porażkach Lechia ulokowała się jednak na ósmym miejscu. O dwa "oczka" niżej od zakładanego planu minimum. Piłkarze Lechii mogą sobie pluć w brodę, gdyż koło nosa przeszła im naprawdę poważna kasa. Dokładnie 2,5 miliona złotych, które zawodnicy mogliby podzielić między siebie. Tak imponująca suma to połączenie 30 procent zamrożonych premii za wygrane mecze (najwyższych w lidze) i pieniędzy od Canal+. Gdańszczanie w fatalnym stylu roztrwonili dorobek całego sezonu, ale można poszukać dla nich usprawiedliwienia. W ostatnich meczach okazało się, że ławka rezerwowych jest za krótka, aby walczyć o czołowe ligowe lokaty. Gdy kontuzji doznali Kożans, Wiśniewski, Dawidowski, Bajić i Sazankow sytuacja zrobiła się nieciekawa. Młodzież nie była w stanie sprostać trudom Ekstraklasy, a najbardziej wyeksploatowani czołowi zawodnicy, mimo najlepszych chęci, nie mieli już sił, aby dociągnąć wózek z napisem "Lechia" na podium. Mówiąc o krótkiej ławce należy jeszcze wspomnieć nazwiska tych, którzy odeszli z drużyny zimą. Byli to Marek Zieńczuk, Paweł Buzała, Hubert Wołąkiewicz i Marcin Kaczmarek. Gdyby oni zostali, losy Lechii wiosną mogłyby wyglądać o wiele inaczej. Teraz słówko o wyróżnionych przez nas piłkarzach. Najlepszym graczem gdańszczan był bez wątpienia Abdou Razack Traore. Sprowadzony za 80 tysięcy euro skrzydłowy, dziś wyceniany jest na 1,5 miliona euro. Śmiało można też powiedzieć, że jest jedną z gwiazd Ekstraklasy. W Lechii żaden z piłkarzy nawet nie zbliżył się do jego dorobku bramkowego (12 trafień), co tylko pokazuje, jak cennym zawodnikiem jest reprezentant Burkina Faso. Przy Traugutta liczą się ze sprzedażą Traore, ale tylko do ligi zachodniej. Na drugim biegunie znajduje się Francuz Bedi Buval. Napastnik, który przez większość sezonu partnerował w ataku Traore statystyki ma jednak żenujące. Po dwóch ligowych trafieniach i jednym golu pucharowym jego licznik ani drgnął aż do końca sezonu. Efekt? 26 meczów bez strzelonego gola. Jak dla napastnika to istna kompromitacja. Więcej goli od Buvala strzeliło kilku obrońców, co dało do myślenia działaczom Lechii. W przyszłym sezonie Francuza w biało-zielonych barwach już nie zobaczymy. Sezon 2010/2011 był dla Lechii ostatnim sezonem na starym stadionie przy ulicy Traugutta. Od lipca drużyna przeniesie się na nowoczesny obiekt PGE Arena, wybudowany z myślą o Euro 2012. To duża nobilitacja, dlatego klub powinien pomyśleć o wykonaniu dużego kroku w stronę "profesjonalizacji" swoich struktur. Tomasz Kafarski może godzić się na rolę człowieka-orkiestry, ale łączenie roli trenera pierwszej drużyny z posadą dyrektora sportowego, to dość niecodzienne zjawisko. Inna sprawa, że takie "combo" nie zdaje egzaminu. Transfery przygotowywane przez Kafarskiego (Sazankow, Buval) okazały się niewypałem, a strzałami w dziesiątkę były transakcje "last minute" (Traore, Vuczko). Jeśli Lechii uda się zatrzymać Traore, poszerzyć ławkę rezerwowych i zwiększyć konkurencje w drużynie, to od nowego sezonu na PGE Arena kibice mogą walić drzwiami i oknami. Wszystko zależy jednak od trenera i działaczy w Gdańsku. Lato zapowiada się dla nich naprawdę pracowicie. Lechia Gdańsk po sezonie 2010/2011 Czy wynik na miarę oczekiwań? Ósme miejsce to nie tragedia, ale mając w zasięgu podium Ekstraklasy trzeba mówić o niedosycie. Lechia sama jednak jest sobie winna. Słabą końcówką ligi zniweczyła wysiłek całego sezonu i zatarła dobre wrażenie, jakie robiła przez długi czas. Największe rozczarowanie: Bedi Buval. Z pozoru napastnik kompletny. Wysoki, silny, dobrze wyszkolony technicznie i taktycznie. Jest jednak pewien problem - nie strzela goli! Snajperski instynkt pokazał jedynie w swoich trzech pierwszych meczach dla Lechii, kiedy strzelił trzy gole, ale później nie trafił już ani razu! Jeśli liczyć także mecze Pucharu Polski, Francuz nie zdobył bramki w 26 kolejnych spotkaniach! Nic dziwnego, że po sezonie został wystawiony na listę transferową. Największe niespodzianki: In plus: Transfer Abdou Razacka Traore (patrz: Najlepszy zawodnik). Nikt nie spodziewał się, że będzie on grał aż tak dobrze. Zaskoczył także Luka Vuczko, który dołączył do drużyny na tydzień przed rundą rewanżową i z miejsca stał się podporą defensywy. Kibice Lechii na długo zapamiętają z pewnością jego gola strzelonego Arce w Gdyni. In minus: Transfer Aleksandra Sazankowa. Białorusin został sprowadzony za 300 tysięcy euro i w Gdańsku wiele się po nim spodziewano. Na pewno nie spodziewano się jednak, że napastnik przez większość rundy leczyć będzie kontuzje, a w lidze strzeli tylko jednego gola... Minusem jest również postawa Deleu. Brazylijczyk wiosną grał fatalnie. Świetnego zawodnika z jesieni przypominał tylko nazwiskiem i numerem na koszulce. Najlepszy zawodnik: Abdou Razack Traore. Nie ulega kwestii, że reprezentant Burkina Faso był motorem napędowym Lechii. Strzelał ważne gole, asystował i najlepiej w lidze wykonywał rzuty karne. Sam zresztą chwali się, że na treningach strzela sto na sto. Jego dobra gra w Ekstraklasie spowodowała, że ustawiła się kolejka chętnych po Traore. Lechia mogąc sporo na nim zarobić zapewne nie będzie trzymać go na siłę w Gdańsku. Mówi się, że piłkarz może odejść, ale za minimum 1,5 miliona euro i tylko za granicę. Plusy i minusy trenera: Plusem Tomasza Kafarskiego jest z pewnością konsekwencja taktyczna - Lechia przez cały sezon grała widowiskowym systemem 4-3-3. Szkoleniowiec Lechii ma także niezły warsztat. Nie boi się odważnych decyzji i eksperymentów. Te jednak nie zawsze mu się udają. Minusy: Czasem trener Kafarski za dużo kombinował przy składzie, w efekcie czego przegrywał mecze. Niezbyt udana okazała się dla niego próba pogodzenia ról trenera pierwszej drużyny i dyrektora sportowego. Niektórzy twierdzą także, że szkoleniowcowi Lechii przydałoby się nieco pokory, bo wiosną lekko zaczęła odbijać mu sodówka. Najlepsi strzelcy zespołu: Traore - 12, Nowak, Buzała - 4 Co muszą zrobić, aby w nowym sezonie było lepiej? Zatrzymanie Abdou Razacka Traore może okazać się niewykonalne, więc Lechia powinna rozejrzeć się za jego następcą. Przydałby się też wysunięty snajper, gdyż Bedi Buval nie gwarantuje przyzwoitej liczby goli w sezonie. Do tego prawy obrońca, jako alternatywa dla chimerycznego Deleu i środkowy pomocnik. Ogólnie rzecz biorąc, Lechia potrzebuje poszerzenia ławki rezerwowych, bo końcówka sezonu pokazała, że przy kilku kontuzjach, do meczowej osiemnastki trzeba wciągać piłkarzy z rezerw, którzy nie są w stanie poprawić gry drużyny. Czytaj także o innych klubach Ekstraklasy! Cracovia: Podsumowanie sezonu 2010/2011 - Kliknij! Polonia Warszawa: Podsumowanie sezonu 2010/2011 - Kliknij! Polonia Bytom - podsumowanie sezonu 2010/2011 - kliknij! Górnik Zabrze: Podsumowanie sezonu 2010/2011 - Kliknij! Śląsk Wrocław: Podsumowanie sezonu 2010/2011 - Kliknij! Wisła Kraków: Podsumowanie sezonu 2010/11 - Kliknij! Jagiellonia Białystok: Podsumowanie sezonu 2010/11 - Kliknij! PGE GKS Bełchatów: Podsumowanie sezonu 2010/11 - Kliknij! Legia Warszawa: Podsumowanie sezonu 2010/11 - Kliknij! Widzew Łódź: Podsumowanie sezonu 2010/11 - Kliknij! KGHM Zagłębie Lubin: Podsumowanie sezonu 2010/11 - Kliknij! Lech Poznań: Podsumowanie sezonu 2010/2011 - Kliknij!