<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lechia-gdansk-arka-gdynia,2381">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Lechia - Arka</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2010-2011,cid,3">Ekstraklasa - wyniki na żywo, składy, strzelcy bramek, statystyki, tabela aktualizowana na bieżąco</a> W pierwszej połowie mecz stał na bardzo słabym poziomie. Ziewając zastanawiać się było można, czy to czasem nie najsłabsze spotkanie 9. kolejki Ekstraklasy. Marznących kibiców nie rozgrzała właściwie żadna spektakularna akcja, ciekawe zagranie, czy groźny strzał. Po zmianie stron zrobiło się nieco ciekawiej. Już trzy minuty po wznowieniu gry dośrodkowanie Traore na groźny strzał głową zamienił Buval. Na miejscu był jednak Witkowski, który dobrze obronił to uderzenie. Dwie minuty później swoją obecność na boisku zaznaczył Paweł Nowak, który w odstępie 60 sekund oddał dwa strzały. Oba celne, lecz nie miał z nimi problemów Witkowski. Po tych uderzeniach tempo meczu znów opadło. Widzieliśmy co prawda walczących piłkarzy, ale także mnóstwo niecelnych podań, strat i fauli. Kibice Lechii, którzy cierpliwie czekali na gola doczekali się go w końcu w 78 minucie. Dośrodkowywał z rzutu wolnego Paweł Nowak, a rezerwowy Piotr Wiśniewski strzałem głową z pięciu metrów pokonał Witkowskiego. Stadion eksplodował szaloną radością. Cieszył się także premier RP, Donald Tusk, który tradycyjnie zjawił się na meczu przy ul. Traugutta. Bramka wyraźnie ożywiła poczynania piłkarzy. Ale nie oznacza to, że mecz wzniósł się na wyższy poziom. Zawodnicy po prostu postanowili dodać do swojego futbolu elementy innych dyscyplin. W 83. minucie doszło do szamotaniny, którą zapoczątkowały dwa "ciosające kości" faule przy linii bocznej. Arbiter próbował zapanować nad wydarzeniami, lecz te wymknęły się spod kontroli. Gdy uspokajał jedną grupę zawodników, tuż obok rozpętała się kolejna przepychanka. Buval i Bruma skoczyli sobie do gardeł, ale w końcu nie doszło do przelewu krwi. Żółte kartki otrzymali tylko Buval, Noll i Ivanovski. Czerwoną kartkę zobaczył za to Miroslav Bożok, który "zagotował" kilka minut później i brutalnie sfaulował Łukasza Surmę. "Czerwień" była odpowiednią karą za chamski wślizg od tyłu na nogi rywala. W końcówce Arka walczyła o remis, ale Lechia grała bardzo mądrze utrzymując się przy piłce i nie dając wydrzeć sobie prowadzenia. Po 7 doliczonych minutach sędzia zakończył mecz i piłkarze Tomasza Kafarskiego mogli cieszyć się ze zwycięstwa w Derbach Trójmiasta. Powiedzieli po meczu: Trener Arki Gdynia Dariusz Pasieka: "Ten mecz trochę przypominał szachową rozgrywkę, w której nikt nie chciał się odkryć. Nie było to jednak najgorsze spotkanie. Przyjechaliśmy do Gdyni z zamiarem zneutralizowania największego atutu Lechii, jakim jest gra w środkowej strefie. Uważam, że te założenia taktyczne zrealizowaliśmy bardzo dobrze, ale popełniliśmy błąd przy stałym fragmencie gry w 78. minucie i straciliśmy gola, którego zdobył głową jeden z najniższych piłkarzy na murawie. Później na boisku zrobiło się trochę nerwowo. Głowa zagotowała się zwłaszcza Miroslavovi Bozokowi, który do momentu otrzymania czerwonej karki grał bardzo dobrze. Niestety, popełnił niepotrzebny faul i osłabił naszą ofensywę". Trener Lechii Gdańsk Tomasz Kafarski: "Arka była bardzo dobrze przygotowana taktycznie do tego spotkania. Muszę przyznać, że ze wszystkich wygranych przez nas w tym sezonie meczów to zwycięstwo przyszło nam najtrudniej. Mieliśmy bowiem problemy z rozegraniem piłki na połowie rywali oraz wypracowaniem sobie dogodnych sytuacji. Cieszę się, że bramkę zdobył akurat Piotrek Wiśniewski, który pojawił się na boisku w dość nietypowych okolicznościach i na początku gra niezbyt mu się układała. Ten mecz przypominał cztery poprzednie konfrontacje tych zespołów, w których dominowała walka i agresja. W takich potyczkach piękno futbolu często schodzi na dalszy plan". Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 1-0 (0-0) 1-0 Wiśniewski 78. Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Abdou Traore, Bedi Buval. Arka Gdynia: Ante Rozić, Maciej Szmatiuk, Emil Noll, Mirko Ivanovski. Czerwona kartka - Arka Gdynia: Miroslav Bozok (86). Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice). Widzów 11 811. Lechia Gdańsk: Paweł Kapsa - Deleu, Krzysztof Bąk, Sergejs Kożans, Hubert Wołąkiewicz - Łukasz Surma, Marko Bajić (28. Piotr Wiśniewski), Paweł Nowak - Ivans Lukjanovs (68. Tomasz Dawidowski), Bedi Buval (90. Marcin Pietrowski), Abdou Traore. Arka Gdynia: Norbert Witkowski - Marciano Bruma, Maciej Szmatiuk, Ante Rozić, Emil Noll - Tadas Labukas (64. Wojciech Wilczyński), Michał Płotka, Marcin Budziński (85. Joseph Desire Mawaye), Miroslav Bozok, Denis Glavina - Mirko Ivanovski. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2010-2011,cid,3">Ekstraklasa - wyniki na żywo, składy, strzelcy bramek, statystyki, tabela aktualizowana na bieżąco</a>