TUTAJ MOŻESZ ZOBACZYĆ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z MECZU ŚLĄSK WROCŁAW - LECH POZNAŃ! Franciszek Smuda zmuszony był dokona paru zmian w swoim zespole. Wynikły one z powodu kontuzji, jakich doznali jego zawodnicy. I tak w obronie nie mogli zagrać: Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki i Ivan Djurdjević, natomiast tylko na ławce rezerwowych zasiadł Semir Stilić. - Semir w meczu z Polonią Warszawa w półfinale Pucharu Polski doznał urazu i postanowiłem go trochę oszczędzić, bo czekają nas jeszcze ciężkie spotkania - stwierdził szkoleniowiec "Kolejorza". W zespole gospodarzy zabrakło przede wszystkim Sebastiana Mili, nie mógł wystąpić także Jarosław Fojut, którego na środku obrony zastąpił Antoni Łukasiewicz. O 12. minucie sobotniego spotkania podopieczni Ryszarda Tarasiewicza chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Najpierw piłka uderzona z kilku metrów przez Hernana Rengifo trafiła w poprzeczkę, a chwilę później Lech objął prowadzenie. Tomasz Bandrowski zagrał prostopadle do Jakuba Wilka, który odegrał do Roberta Lewandowskiego, a ten uderzeniem praktycznie do pustej bramki strzelił gola. Początek meczu należał do lechitów. Już w drugiej minucie uderzył Rengifo, ale nie trafił. Po zdobytej bramce Lewandowski miał kolejną szansę, gdy piłkę na 18. metr wyłożył mu Mariusz Pawelec, jednak tym razem nie był już tak precyzyjny. W końcu Śląsk też zaczął stwarzać sobie okazje. W 31 minucie Vuk Sotiriović uderzył z narożnika pola karnego, ale Ivan Turina był na posterunku.. Chwilę później Marek Gancarczyk strzelając z 18 metrów "ostemplował" zewnętrzną część słupka. Najlepszą szanse na wyrównanie gospodarze zmarnowali w 40. minucie. Po dośrodkowaniu Sebastiana Dudka z rzutu wolnego, Sotirović ni to podawał, ni to strzelał, piłka trafiła do nieobstawionego Antoniego Łukasiewicza, który... podał ją Turinie. Po zmianie stron Śląsk zdobył nawet bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Janusza Gancarczyka, Sotirović walczył o piłkę z obrońcami Lecha, to spadła pod nogi Mariusza Pawelca, który odegrał do kolegi, a napastnik posłał ją do siarki. Sędzia asystent uznał jednak, że Pawelec wygarnął piłkę spoza linii końcowej. Powtórki telewizyjne nie pokazały czy arbiter miał rację. Więcej szczęścia mieli goście. W 58. minucie Rengifo po złym zagraniu Łukasiewicza, przelobował wychodzącego Wojciecha Kaczmarka, ale nie trafił w bramkę. Asekurujący sytuację Pawelec lecącą piłkę wybił na rzut rożny. Po nim futbolówka trafiła do Zlatka Tanevskiego, który podał wprost na głowę Manuela Arboledy, a Kolumbijczyk podwyższył wynik. Podopieczni Tarasiewicza próbowali zmienić rezultat - strzelali Krzysztof Ulatowski (obronił Turina), Tomasz Szewczuk (trafił w Sotirovicia), ale z każdą minutą impet gospodarzy słabł. W samej końcówce lechici mogli powiększyć rozmiary zwycięstwa, ale Lewandowski będąc dwa razy przed bramkarzem Śląska nie trafił do siatki. ZOBACZ JAK OCENILI MECZ TRENERZY! SZCZĘŚCIE ZNÓW DOPISAŁO LECHOWI ŚLĄSK WROCŁAW - LECH POZNAŃ 0:2 (0:1) Bramki - Lewandowski (12.), Arboleda (58.). Śląsk: W. Kaczmarek - Socha, Celeban, Łukasiewicz, Pawelec - M. Gancarczyk (76. Biliński), Dudek, Ulatowski, J. Gancarczyk - Szewczuk, Sotirović. Lech. Turina - Kikut, Arboleda, Tanevski, Henriquez - Peszko (87. Stilić), Murawski, Bandrowski, Wilk - Lewandowski (90.+3 Cueto), Rengifo (68. injac). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Żółte kartki: J. Gancarczyk - Bandrowski, Rengifo, Kikut. Widzów 9000. W innych meczach 27. kolejki WISŁA KRAKÓW - LEGIA WARSZAWA 1:0 POLONIA BYTOM - ARKA GDYNIA 2:1 LECHIA GDAŃSK - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 3:1 ŁKS ŁÓDŹ - GÓRNIK ZABRZE 2:0 POLONIA WARSZAWA - PGE GKS BEŁCHATÓW 1:0 ODRA WODZISŁAW - CRACOVIA 2:1 RUCH CHORZÓW - PIAST GLIWICE 0:0