W sobotnim starciu z Górnikiem Zabrze lechici grali z jednym defensywnym pomocnikiem (Djurdjević), jednym wysuniętym (Stilić) oraz wspomagającym tego drugiego Kriwcem. Dzięki temu Lech wywalczył przewagę w środku pola, a później mógł dogrywać piłkę do boku. Świetnie w swojej roli spisał się zwłaszcza doświadczony Djurdjević - 34-letni Serb rozegrał jedno z najlepszych spotkań w sezonie. W 68. minucie meczu zderzył się jednak z Danielem Sikorskim z Górnika i mocno rozciął dziąsło - po chwili został zmieniony na Dimitrije Injaca. - Ivan nie może pojechać, ma założonych sześć szwów. Będzie gotowy do gry w meczu z Ruchem, gdy założy już specjalny ochraniacz - mówił trener Lecha Jose Mari Bakero. - Dlatego nie będziemy mogli wystawić podobnego ustawienia jak w spotkaniu z Górnikiem - dodał. Do gry wróci za to Rafał Murawski i to zapewne on zajmie miejsce Djurdjevicia. Bakero został zapytany, kto ma lepszy skład - Lech czy Wisła. - Jak dla mnie to zawsze moja drużyna jest lepsza, ale problem polega na tym, że nie zawsze wygrywamy - mówił Bask. - W Krakowie musimy atakować i bronić, poszukać równowagi w naszych działaniach. Wisła to zespół, który nie potrzebuje zbyt wielu okazji do strzelenia bramki - zaznaczył Bakero. - We wczorajszym pojedynku z Lechią dwie pierwsze sytuacje oznaczały dwie bramki. Gdy grali z Górnikiem, to też mieli dwie świetne sytuacje, ale ich nie wykorzystali i później przegrali. Musimy więc zwrócić uwagę na dobra obronę - zauważył trener Lecha. Lech ma najlepszą defensywę w ekstraklasie - stracił tylko 19 bramek. Drugi Ruch Chorzów już 24, a trzecia Wisła - 25. Nie wiadomo jednak, kto zagra na środku obrony "Kolejorza". Kandydatów jest trzech - Arboleda, Bosacki i Wołąkiewicz. Najlepiej w ostatnich spotkaniach prezentuje się ten ostatni. Bakero nie chciał zdradzić na kogo postawi. - To bardzo dobrze, że mamy taką konkurencję i każdy udowadnia swoją przydatność. Dobrze dla drużyny i trenera. Podobnie jest zresztą w ataku i pomocy. W takiej sytuacji chciałbym powiedzieć jasno - walczymy nie o trzecie miejsce, ale o drugie. Cieszę się, że gramy z Wisłą, na takie spotkania czeka się przez cały rok. To wyzwanie dla mnie i dla drużyny, po to właśnie trenuje, by w starciach z najsilniejszymi rywalami pokazać swoje umiejętności - dodał Bask. Lech prawdopodobnie poleci do Krakowa samolotem. Z Wisłą zagra przy Reymonta w środę o godz. 20.