To drugie cenne zwycięstwo Lecha w Hiszpanii, bo w środę poznaniacy pokonali lidera czeskiej ekstraklasy Spartę Praga 3-0. Wtedy też wszystkie bramki padły w drugiej połowie. Tym razem Lechowi nie sprostał aktualny wicemistrz Rumunii z Timisoary, który w całym poprzednim sezonie doznał tylko dwóch porażek. ale nie przystąpił do eliminacji do Ligi Mistrzów. Za ogromne długi klub spotkała kara - został wyrzucony z rozgrywek europejskich, a w kraju zdegradowano go do trzeciej ligi. Później wyrok został nieco złagodzony i Politehnica ostatecznie przystąpiła do zmagań drugoligowych. W nich radzi sobie bardzo dobrze i ma wielkie szanse na powrót do ekstraklasy. Lech dobrze grał już przed przerwą, ale wtedy zmarnował kilka świetnych sytuacji. Dwukrotnie sam na sam z bramkarzem rywali był Artjom Rudniew, Łotysz zresztą mógł zdobyć w tej części gry nawet cztery gole! Nie miał jednak szczęścia, bo albo pudłował, albo jego uderzenia bronił Estończyk Siergiej Lempets. W Politehnice najgroźniejszy był Mircea Axente - kilka razy był bliski pokonania Krzysztofa Kotorowskiego. W najlepszej próbie na przeszkodzie stanął mu słupek bramki Lecha. "Kolejorz" popisał się skutecznością w drugiej połowie, a przy pierwszej bramce z pomoca przyszedł mu bramkarz Lampets. Estończyk wybijał piłkę tak nieszczęśliwie, że trafił w swojego kolegę z linii obrony, a toczącą się do bramki piłkę wbił jeszcze Artjom Rudniew. To chyba załamało Rumunów, bo do końca meczu już nie zagrozili Lechowi. A Polacy grali tak, jak w pierwszym meczach sezonu w Bełchatowie - byli zabójczo skuteczni. Na 2-0 podwyższył Manuel Arboleda po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Semira Stilicia. Kolejne dwie bramki były zasługą duetu Rudniew - Bartosz Ślusarski. Najpierw Łotysz ograł kilku obrońców Politehniki i wyłożył piłkę Ślusarskiemu, minutę później taka sama odbyła się w dokładnie odwrotnej konfiguracji. Tym razem asystował "Ślusarz", a gola strzelił Rudniew. Wynik meczu na 5-0 ustalił Stilić, bardzo ładnym strzałem pod poprzeczkę. Wcześniej, po podaniu Rudniewa, też "zaczarował" obrońców. Rumuni byli w stanie odpowiedzieć tylko trzema żółtymi kartkami. W poniedziałek Lech zagra w półfinale Marbella Cup z rosyjskim Rubinem Kazań lub gruzińskim FC Zestafoni. W sobotę poznaniacy mieli grać towarzysko z Dynamem Kijów, Ukraińcy odwołali jednak to spotkanie. Lech Poznań - Politehnica Timisoara 5-0 (0-0) Bramki: 1-0 Artjom Rudniew (56. minuta), 2-0 Manuel Arboleda (66. minuta), 3-0 Bartosz Ślusarski (72. minuta), 4-0 Artjom Rudniew (73. minuta), 5-0 Semir Stilić (78. minuta) Lech: Kotorowski - Wojtkowiak (74. Kikut), Wołąkiewicz, Arboleda, Henriquez (79. Kędziora) - Ubiparip (46. Stilić), Możdżeń (46. Kamiński), Murawski (74. Drygas), Kriwiec (67. Drewniak), Tonew (67. Ślusarski) - Rudniew (79. Wolski).