GKS Bełchatów jest dla Lecha rywalem bardzo niewdzięcznym, szczególnie podczas spotkań w Poznaniu. "Kolejorz" nie wygrał przy Bułgarskiej z tą drużyną od września 1998 roku i seria ta potrwa przynajmniej jeszcze do jesieni. To dziwne, bo w Bełchatowie poznaniacy wygrywają znacznie częściej, w tym sezonie pokonali tam GKS 3-0 po hat-tricku Artjoma Rudniewa. Dziś Łotysz blisko 10 razy strzelał na bramkę Łukasza Sapeli, ale brakowało mu skuteczności. W kilku przypadkach świetnie spisał się golkiper GKS - jak choćby w 2. minucie, po efektownych nożycach najlepszego strzelca ekstraklasy. Goście nie odstawali jednak od Lecha. Mogli prowadzić już w 23. sekundzie, gdy po niepewnej interwencji Manuela Arboledy Tomasz Wróbel posłał piłkę obok Krzysztofa Kotorowskiego. Miał jednak pecha, bo świetną interwencją przed linią bramkową popisał się Marcin Kamiński. Poznaniacy, tak jak w wielu jesiennych meczach, częściej mieli przy nodze piłkę, ale niewiele z tego wynikało. Gdy obrońcy kopali futbolówkę między sobą, pomocnicy i skrzydłowi nie zmieniali pozycji. W efekcie brakowało sytuacji pod bramką Sapeli - Mateusz Możdżeń, Aleksandar Tonew czy Rudniew często próbowali strzelać z dystansu. To goście byli bliżej zdobycia bramki - po akcji Marcina Żewłakowa z 32. minuty czy Grzegorza Fonfary z 40. minuty. W przerwie Bakero wpuścił wreszcie na boisko Semira Stilicia za popełniającego masę błędów Huberta Wołąkiewicza. To nieco poprawiło grę poznaniaków, którzy uzyskali nieznaczną przewagę. Powinni też zdobyć dwa gole - najpierw Rudniew w 63. minucie nie trafił głową do siatki, choć miał do bramki pięć metrów i nikt go nie atakował. Jeszcze lepszą okazję zmarnował Vojo Ubiparip - Serb w 83. minucie nie wykorzystał błędu Sapeli, który zderzył się z Jackiem Popkiem i z dosłownie metra nie trafił w bramkę. - Jak się skończy 0-0, to pójdziemy do Bakero - skandowali kibice Lecha na kilka minut przed końcem. Perswazja nie pomogła, a Lech nie dotrwał nawet do końca meczu z bezbramkowym remisem. Półtorej minuty przed końcem Wróbel zagrał piłkę w pole karne, Kamiński się z nią minął, a rezerwowy Dawid Nowak strzelił w długi róg obok Kotorowskiego. Na trybunach nikt już nie miał wątpliwości, że czas hiszpańskiego szkoleniowca w Poznaniu się skończył. Lech Poznań - PGE GKS Bełchatów 0-1 (0-0) Bramki: 0-1 Dawid Nowak (89). Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz (46. Semir Stilic), Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Mateusz Możdżeń (70. Vojo Ubiparip), Marcin Kamiński, Siergiej Kriwiec, Dimitrije Injac, Aleksander Tonew (80. Bartosz Ślusarski) - Artjom Rudniew. PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Filip Modelski, Mate Lacic, Maciej Wilusz, Jacek Popek - Grzegorz Baran, Grzegorz Fonfara, Tomasz Wróbel (90. Mateusz Mak), Miroslav Bozok (90+3. Damian Zbozień), Kamil Kosowski - Marcin Żewłakow (75. Dawid Nowak). Żółta kartka - Lech Poznań: Hubert Wołąkiewicz, Dimitrije Injac. PGE GKS Bełchatów: Jacek Popek, Grzegorz Baran. Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 11˙000. Ekstraklasa - wyniki strzelcy bramek, składy, tabela Nie masz konta w 11na11? Możesz to zrobić za darmo i bawić się również za darmo! Zobacz zapis relacji na żywo