Popołudniowy trening zawodnicy rozpoczęli od tradycyjnej rozgrzewki. Na tyczkach i płotkach popracowali też nad koordynacją. Potem przyszedł czas na grę w dziadka, po której trenerzy rozdali zawodnikom znaczniki. To oznaczało, że przyszedł czas na grę wewnętrzną. Indywidualnie pracował jeszcze Marcin Kamiński, ale obok niego na murawie pojawił się już Jakub Wilk. Po poważnej kontuzji barku lechita wraca na razie do lekkich treningów. We wtorek "Wilczek" wykonywał tylko proste ćwiczenia z piłką. - To mój pierwszy trening na trawie od grudnia, gdy doznałem tej pechowej kontuzji. Cieszę się, że trenuję wraz z kolegami, ale już nie mogę się doczekać powrotu do pełni sił - powiedział lewy pomocnik Kolejorza. Ponadto testy w poznańskim zespole rozpoczął Bartłomiej Pawłowski z Akademii Piłkarskiej Remes. Do końca tygodnia, umiejętnościom młodego pomocnika przyglądać będą się trenerzy Kolejorza - Jest to zawodnik, który regularnie występuje w reprezentacji Polski do lat 18. Występuje na pozycji prawego pomocnika. Jest szybki, przebojowy, charakterystyką gry przypomina trochę Sławka Peszko. Przy odpowiednim dalszym rozwoju, mógłby być dla niego ciekawą alternatywą - mówi trener koordynator grup młodzieżowych Lecha, Marek Śledź.