Kriwiec doznał kontuzji podczas sobotniego treningu przed meczem z Lechią - spadł na murawę, został przy tym uderzony w plecy przez rezerwowego bramkarza Jasmina Buricia. Po badaniu okazało się, że Białorusin złamał wyrostki poprzeczne w kręgosłupie, a to oznacza sześć tygodni przerwy od treningów. - Aby wrócić do gry będzie potrzebował od dwóch do trzech miesięcy - uważa lekarz Lecha dr Tomasz Piontek. Przerwa, ale krótsza czeka również Manuela Arboledę, który w 68. minucie meczu w Gdańsku doznał urazu łydki. W jego przypadku badanie USG wykazało lekkie naderwanie mięśnia. - Medycyna czasem potrafi zdziałać cuda, ale w tym wypadku trzeba się liczyć z jego nieobecnością w ostatnich meczach - przyznaje dr Andrzej Pyda. Przerwę w treningach mają także Tomasz Bandrowski i Marcin Kikut. Pierwszemu z nich kończy się wkrótce kontrakt w Lechu i zajęcia rozpocznie w klubie, z którym podpisze nową umowę. Kikut z kolei przechodzi w klinice Rehasport rehabilitację po operacji chrząstki w kolanie. - Wszystko dobrze idzie, odstawiłem już jedną kulę. W czerwcu chciałbym się ruszać, choćby na basenie, a w lipcu wrócić do zajęć w drużynie - mówi obrońca Lecha.