Jeśli uchwała zostanie podjęta, w tym roku żaden z klubów, któremu udowodni się, że kiedyś miał problemy z korupcją, nie wypadnie z ligi. - Mogą być jedynie kary finansowe, albo minusowe punkty. Z tego co wiem za tą propozycją zagłosują zarówno Ekstraklasa i I liga. Jestem dobrej myśli - powiedział w rozmowie z tvp.info Grzegorz Lato. Prezes PZPN przyznaje, że część osób może takie działanie potraktować jako zagranie nie fair. - Ale tak dłużej już być nie może. Piłka musi iść do przodu - przekonuje Lato. Prezes przywołuje przykład Sylwestra Cacka, który kupił Widzew Łódź i zainwestował prawie 30 mln złotych. - Nie miał nic wspólnego z korupcją, która miała miejsce w 2003 i 2004 roku. Dzisiaj w jego klubie nie ma ani jednego działacza, ani jednego zawodnika z tamtego okresu. Dlaczego ma odpowiadać za cudze przestępstwa? Czy to jest fair? - pyta Lato. Prezes podkreśla, że abolicją objęte zostaną wyłącznie kluby. - Ludzie skorumpowani zostaną wysłani na aut i zajmie się nimi prokuratura - stwierdził. Afera korupcyjna w polskim futbolu trwa od maja 2005 roku. PZPN ukarał łącznie dziewięć klubów. Przeciwnicy abolicji podkreślają, że to właśnie kluby piłkarskie odnosiły największe korzyści z korupcji osiągając obecną pozycję w tabelach ligowych.