- Decyzje zostaną podjęte w ścisłym gronie najwyższych władz UEFA. Media i kibice spekulują, ale po raz kolejny podkreślam - nie skreślajcie żadnych miast, wszystkie nadal mają szanse - zapewnił Lato. - Wiadomo, że wszystkie chciałyby dostać możliwość zorganizowania mistrzostw. Zarówno ze strony polskiej, jak i ukraińskiej stara się o to po sześć miast. W Polsce wszystkie są przygotowane w stu procentach, by być gospodarzem turnieju - dodał prezes. Zdaniem Laty, UEFA nie podjęła jeszcze decyzji i wpływ na nią będą miały środowe obrady Komitetu Wykonawczego. Jak zapewnił Lato, będzie pierwszą osobą, która pozna rozstrzygnięcie Komitetu Wykonawczego. - Pamiętajmy, że nie jest to turniej polski czy ukraiński - to są zawody UEFA. I to UEFA wybierze sobie wszystko to, co najlepsze. Walczymy o jak największą liczbę miast. Wraz z prezydentem Hrihorijem Surkisem staramy się, by było ich osiem - podkreślił Lato. Prezes PZPN wykluczył możliwość, żeby UEFA podjęła w środę decyzję jedynie wobec polskich miast. - Słyszałem już różne pogłoski, czy sensacyjne doniesienia. Nie chcę na ten temat spekulować. Myślę jednak, że jeśli UEFA podejmie decyzję, to będzie ona dotyczyć obu krajów - ocenił Lato. Jak wyjaśnił prezes, europejska centrala jest dobrze przygotowana do oceny miast. Specjalne komisje wizytowały Polskę bardzo często, czasami nawet bez wiedzy PZPN. - Wiedzą, ile jedzie pociąg z Gdańska do Poznania, a ile samochód. - Środowa decyzja będzie ostateczna. Ktoś będzie zawiedziony, rozczarowany, ale cieszę się, że to nie ode mnie zależy. Szef niemieckiej federacji musiał wykluczyć dwa miasta przed mistrzostwami świata i przez dwa lata nie mógł się w nich pojawić - zakończył prezes Lato. Maciej Malczyk z Bukaresztu