Osiemdziesiąt lat minęło od pierwsze go wyścigu, w tym roku jest to jego 65. edycja, natomiast po raz 15 Tour de Pologne organizuje Czesław Lang i jego firma Lang Team. - Można powiedzieć, że na tydzień przed startem wszystko jest dopięte na ostatni guzik - podkreśla Czesław Lang, dyrektor Tour de Pologne. - Jak zwykle do ustalenia pozostały drobnostki, które jednak nie mają większego wpływu na całokształt przygotowań. Jestem przekonany, że Tour de Pologne jak co roku okaże się sukcesem. W tym roku trasa wyścigu jest znacznie inna od tej z poprzednich lat i przebiega po wschodnich terenach Polski. Dlaczego? - Tour de Pologne jest naszym dobrem narodowym i oprócz rywalizacji sportowej chcemy pokazać najpiękniejsze zakątki oraz zabytki Polski. Proszę pamiętać, że przyjadą do nas przedstawiciele około 50 krajów, więc mamy się przed kim chwalić. Ponadto wyścig pokazywany będzie w stacji Eurosport, która ma zasięg światowy. A więc trzeba było zmienić trasę, aby wszyscy obejrzeli też inne tereny Polski. Podobno organizacja wyścigu - szczególnie w dużych miastach - to tak duże przedsięwzięcie, że nieraz trzeba tam w niecodzienny sposób przygotowywać trasę. - To prawda, czasami trzeba zalać tory tramwajowe na ulicach, zawsze trzeba ustawiać snopki słomy w newralgicznych miejscach, poza tym siatki, słupki, ogrodzenia i mnóstwo innych rzeczy. Oczywiście można zrobić metę gdzieś na przedmieściach Lublina, Rzeszowa czy Krakowa, ale przecież nie o to chodzi. W miastach staramy się wytyczyć rundy tak, aby kolarze przejechali przez najpiękniejsze dzielnice i ulice. Podkreślam - chcemy promować Polskę i dzięki temu, oraz transmisjom telewizyjnym, na pewno nam się to udaje. -Jak zmieniał się Tour de Pologne przez te 15 lat, od kiedy pan zajmuje się jego organizacją? - Odpowiem krótko na to pytanie: wystarczy spojrzeć na listę startową. Znajduję się na niej takie nazwiska jak mistrzowie olimpijscy z Pekinu Fabian Cancellara, Samuel Sanchez, a także bracia Schleck. Oni wybrali Tour de Pologne, a nie Vueltę a Espana, zaliczaną do wielkiej trójki wyścigów. To świadczy o tym, że potrafimy robić dobry wyścig, w którym chcą uczestniczyć największe kolarskie nazwiska. W tym roku na starcie pojawi się tez reprezentacja Polski. - Trener Piotr Wadecki na pewno wybierze najlepszych zawodników. Chciałbym bardzo, aby Polak został triumfatorem wyścigu, a przynajmniej, żeby walczyli na etapach i zostali zauważeni przez kibiców. Wyścig zakończy się 20 września, czy już teraz trzeba pomyśleć o kolejnej edycji Tour de Pologne? - Powiem więcej - my się już do niej przymierzamy. Odbyliśmy wstępne rozmowy z miastami. Prawdopodobnie trasa będzie bardzo podobna do tegorocznej, bo jak uczy nas doświadczenie, powtórka bardzo dobrze wychodzi. Od przyszłego roku zmienia się termin Tour de Pologne, wyścig będzie rozgrywany w sierpniu. - Tak, otrzymałem już kalendarz z federacji kolarskiej, w którym Tour de Polgne znajduje się w terminie na początku sierpnia - zaraz po zakończeniu Tour de France. Według mnie to lepszy termin, bo przede wszystkim możemy oczekiwać lepszej pogody. We wrześniu wyścig niestety często odbywał się w strugach deszczu. Ponadto w sierpniu łatwiej zaprezentować wyścig w telewizji, bowiem wakacyjna ramówka nie jest tak napięta jak wrześniowa i możemy oczekiwać, że znajdzie się więcej miejsca na antenie. No i najważniejsza rzecz kibice - sierpień to wakacje, więc liczę, że ludzie będą mieli więcej wolnego czasu i chętniej pojawią się na trasie.