Według gazety Landis opisał wszystko w serii listów wysłanych pocztą elektroniczną do władz kolarskich i sponsorów. Amerykanin, który został pozbawiony zwycięstwa w Tour de France 2006 z powodu podwyższonego poziomu testosteronu, przyznał w nich, że on i inni kolarze z tego kraju przechodzili transfuzję krwi, używali sterydów i stosowali erytropoetynę (EPO). W listach, które wysłał do władz amerykańskiego związku kolarskiego i Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI), stwierdził, że Johan Bruyneel, długoletni trener Armstronga, zapoznał go z metodami stosowania sterydów i dopingu krwi. Landis przyznał także, że Armstrong, siedmiokrotny triumfator "Wielkiej Pętli", wyjaśniał mu na czym polega zażywanie dopingu. "W czasie naszych treningów długo rozmawialiśmy na ten temat. Mówił mi o ewolucji testów na EPO i dlaczego niezbędne teraz stały się transfuzje krwi" - napisał w jednym z trzech listów, które widzieli dziennikarze "Wall Street Journal". Armstrong i Bruyneel nie zgodzili się odpowiedzieć na pytania gazety. Landis został zawieszony na dwa lata za stosowanie niedozwolonych substancji, wracając do kolarstwa w styczniu 2009 roku. W czerwcu 2008 roku przegrał apelację w tej sprawie przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu (CAS) w Lozannie. "Chcę oczyścić swoje sumienie. Nie chcę już dłużej być częścią tego procesu" - powiedział Landis w wywiadzie dla stacji ESPN. "Nie czuję się jednak winny. Zrobiłem to, co zrobiłem, ponieważ kolarze to robili i to był wybór, którego musiałem dokonać po 10, 12 latach ciężkiej pracy, aby dostać się na szczyt. Mogłem to zrobić i zobaczyć czy wygram albo tego nie zrobić mówiąc ludziom, że nie chcę i zdecydowałem się na to pierwsze" - dodał.