"Zgodziliśmy się na otwarcie laboratorium, ale tylko, by badało próbki krwi. Ułatwi to wystawianie sportowcom paszportów biologicznych. Placówka nie może w dalszym ciągu analizować próbek moczu" - powiedział Reedie. Wcześniej WADA odebrała akredytację laboratorium w Moskwie. Jednym z powodów - jak napisano w oświadczeniu - były potwierdzone przypadki "bezpośredniego ingerowania" władz Rosji w przebieg procesu badawczego. 13 listopada 2015 roku Rosja została tymczasowo zawieszona w prawach członka Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Lekkoatletycznych (IAAF) po ujawnieniu afery dopingowej, w której m.in. zarzucono władzom tego kraju tuszowanie pozytywnych wyników badań. Rosjanie, oskarżani o stworzenie zorganizowanego systemu dopingu, zostali tymczasowo wykluczeni ze wszystkich zawodów, łącznie z igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro. Decyzja została podjęta przez zwołaną w trybie awaryjnym Radę IAAF. Możliwość badania krwi przez moskiewskie laboratorium pomoże zrewidować stanowisko światowych władz lekkoatletycznych. Rada IAAF zbierze się 17 czerwca w Wiedniu i tam zapadnie ostateczna decyzja, czy Rosjanie zostaną dopuszczeni do sierpniowych igrzysk XXXI olimpiady w Rio de Janeiro. Aktualnie próbki sportowców rosyjskich bada brytyjskie laboratorium UKAD.