Bartosz Kurek w meczu z Australią atakował najczęściej - aż 32 razy, ale skuteczność zakończonych ataków miał dosyć słabą - 21.88 procent. O wiele lepiej w tym elemencie wypadł wprowadzony z ławki Jakub Jarosz, który przy 23 zbiciach osiągnął 30.43 procent skuteczności. Najlepszy na boisku w tym elemencie był jednak Nathan Roberts z ponad 38 procentową skutecznością przy 31 atakach. - Naszym największym problemem jest to, że nie gramy równo. Nie wiem czym to jest spowodowane, mam nadzieję, że w ćwierćfinale wypadniemy o niebo lepiej - dodaje nasz atakujący. - Czy to był nasz jedyny słabszy dzień na turnieju olimpijskim? Jeden słabszy dzień mieliśmy już w meczu z Bułgarią i teraz to się powtórzyło. Musimy coś zrobić, jakoś zadziałać. Mam nadzieję, że wspólnie jakieś wnioski wyciągniemy i sobie w tej sytuacji poradzimy. - Próbowaliśmy zrobić co w naszej mocy, staraliśmy się wrócić do walki w piątym secie, by wygrać cały mecz 3:2, ale się nie udało. Obrona, to jeden z elementów, który świetnie funkcjonował w drużynie Australii. Nie wiem, dlaczego słabo wypadliśmy w ataku, próbowaliśmy, jak mogliśmy - rozkładał ręce Jakub Jarosz. - Teraz koncentrujemy się już na ćwierćfinale. Z Earls Court Michał Białoński <a href="http://aplikacjalondyn.interia.pl/">Pobierz aplikację i śledź igrzyska Londyn 2012 na swej komórce, bądź tablecie!</a>