Ostatecznie jednak władze Ferrari zdecydowały się zatrudnić rodzimego zawodnika, Giancarlo Fisichellę. - Nadal jestem w białym trykocie BMW, więc ostatecznie kończy to spekulacje - powiedział dziennikarzom Kubica przed Grand Prix Włoch na torze Monza. - Ferrari było zainteresowane moją osobą, otrzymałem od nich propozycję. Ale z niej zrezygnowałem, gdyż zmiana zespołu w połowie sezonu nie jest wcale taka prosta, jak się wydaje. Jestem przecież związany różnymi kontraktami, w tym także reklamowymi - dodał Polak. CZYTAJ TAKŻE: <a href="http://sport.interia.pl/formula-1/formula-1/news/nadciaga-ratunek-dla-bmw-sauber,1366201">Nadciąga ratunek dla BMW-Sauber?</a>