- To , czy ktoś odejdzie ze Śląska, uzależnione jest od tego, kogo sami pozyskamy - mówi Waldemar Tęsiorowski, drugi trener beniaminka Ekstraklasy. Szkoleniowcy WKS nie ukrywają jednak, że jednym z celów transferowych tej zimy jest pozyskanie napastnika. Wydaję się, że to przesądza o losie Łudzińskiego. Sytuacja, w jakiej znalazł się Łudziński, nie jest dla niego nowością. W przeszłości ten 25-letni napastnik przeżywał podobne wahania nastrojów. W sezonie 2006/2007, kiedy reprezentował barwy drugoligowego Ruchu Chorzów strzelił 8 bramek. Po awansie "Niebieskich" do Ekstraklasy, "Łudi" nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w składzie zespołu Duszana Radolskyego. Zmienił więc klub i przeniósł się do Śląska. We Wrocławiu spisywał się znakomicie. Swoją grą i strzelonymi bramkami przekonał włodarzy Śląska do wykupienia go z Ruchu. W sezonie 2007/2008 na boiskach zaplecza Ekstraklasy Łudziński zdobył 13 goli. Problemy zaczęły się u progu nowego sezonu. Łudziński znów miał kłopoty z miejscem w składzie. - Nie lubię, kiedy moi zawodnicy nie podejmują walki na treningach - mówił wówczas trener Ryszard Tarasiewicz. W efekcie piłkarz jesienią zagrał tylko w sześciu ligowych spotkaniach. Na boisku przebywał łącznie ledwie 240 minut. Nic więc dziwnego, że teraz nosi się z zamiarem odejścia ze Śląska. - Oczekuję od trenera jasnej deklaracji. Jeśli dalej nie będzie widział dla mnie miejsca w pierwszej "jedenastce", to chciałbym zostać wypożyczony do innego klubu - mówi Łudziński. - Tak będzie lepiej i dla mnie, i dla Śląska - dodaje. Na temat przyszłości piłkarza nie chce się wypowiadać Waldemar Tęsiorowski. - Przemek ciągle jest naszym zawodnikiem i z nami rozpocznie przygotowania - mówi. Pogodzony z odejściem ze Śląska jest już Petr Pokorny. Czeski obrońca, który w minionym sezonie zagrał aż 29 razy w ligowych spotkaniach WKS, jesienią 2008 roku wystąpił tylko raz. W wywalczeniu miejsca w pierwszym składzie przeszkodziła mu nie tylko duża konkurencja, ale także kontuzja, z którą zmagał się przez kilka miesięcy. Piłkarz dostał już pozwolenie na wyjazd na testy do Hradec Kralove, gdzie rozpoczynał przygodę z piłką. Jeśli przejdzie je pomyślnie to niewykluczone, że zmieni klub. Jego kontrakt ze Śląskiem wygasa wraz z końcem czerwca br. Innym kluczowym zawodnikiem drugoligowego Śląska, który nie pograł jesienią zbyt wiele jest Zbigniew Wójcik. Tyle, że ten z klubem z Oporowskiej rozstał się już kilka tygodni temu, po tym jak usłyszał zarzuty korupcyjne. Przejście z drugiej ligi do Ekstraklasy nie dla wszystkich zawodników Śląska oznaczało problemy z miejscem w składzie. Najlepszym przykładem na to są tacy piłkarze jak Krzysztof Ostrowski, Krzysztof Wołczek i Krzysztof Ulatowski. Ci zawodnicy występowali w Śląsku jeszcze wtedy, gdy ten był w lidze trzeciej. Do dziś jednak są oni podstawowymi graczami wrocławskiej "jedenastki", bez których trudno dziś wyobrazić sobie grę Śląska.