"Będziemy obecni na wszystkich odcinkach specjalnych rajdu oraz przy centrach serwisowych, lecz mamy nadzieję, że nie będziemy potrzebni. O pomoc poprosili nas organizatorzy rajdu" - powiedziała pastor Karin Sanell. Organizatorzy zdecydowali się na takie posunięcie po wypadku we wrześniu ubiegłego roku w Norwegii podczas rajdu Rally Larvik, w którym samochód norweskiego kierowcy Andreasa Mikkelsena wpadł w publiczność zabijając 10-letnią dziewczynkę. "To był straszny wypadek, który pozostawił cień na nas wszystkich. Niestety takie sytuacje się zdarzają w tym sporcie i szybka pomoc psychologiczna - jak się okazało w Larvik - jest jak najbardziej potrzebna. Podczas rajdu Szwecji wzdłuż trasy będą stały tłumy szwedzkich i norweskich kibiców. Należy się też spodziewać, że - pomimo ostrzeżeń - nawet w niedozwolonych w miejscach. Z możliwością wypadków należy się liczyć" - powiedział mistrz świata z 2003 roku Norweg Petter Solberg.