- Pewnych rzeczy, które sobie założyliśmy, nie udało się zrealizować, ale dobrze, że czterech naszych zawodników było w pierwszej trzydziestce. Szkoda tylko, że nie dano im walczyć do końca - powiedział trener. Łukasz Kruczek nie krył niezadowolenia z faktu przerwania konkursu po skokach 21 zawodników w drugiej serii. - Nie tylko my byliśmy niezadowoleni. Nie było chyba trenera, który uważałby, że jest to dobra decyzja. Wszyscy chcieliśmy skakać - stwierdził Kruczek. - Warunki były cały czas dziwne, podobnie jak wczoraj. Wiatr chodził falami, dwóch zawodników miało dobrze, dwóch źle. Przy tak skrajnych warunkach nawet nowy system oceny niewiele by pomógł - powiedział opiekun kadry polskich skoczków. Łukasz Kruczek zapowiedział, że drużynę czekają teraz treningi w Szczyrku lub Zakopanem, po których zostanie wybrana reprezentacja na Konkurs Czterech Skoczni. W niedzielnym konkursie w Engelbergu punkty Pucharu Świata zdobyło czterech polskich skoczków. Najlepiej zaprezentował się Adam Małysz, który zajął 8. miejsce. Na 11. pozycji zawody zakończył Kamil Stoch, a Krzysztof Miętus i Stefan Hula zostali sklasyfikowani odpowiednio na 19. i 27. miejscu.